Reklama

Biathlonistki medalu nie ustrzeliły, ale wstydu nie przyniosły

Rafal Bienkowski

Autor:Rafal Bienkowski

15 lutego 2018, 13:10 • 3 min czytania 4 komentarze

Ostatnie dni w wykonaniu naszych sportowców w Pjongczangu były już trochę depresyjne, ale dzisiaj w końcu zapachniało medalem. Wprawdzie była to lekko wyczuwalna woń, ale i tak to już coś. W biegu indywidualnym na 15 km bardzo dobre szóste miejsce zajęła Monika Hojnisz, a szansę na bardzo dobry wynik na swoim ostatnim strzelaniu straciła Weronika Nowakowska. Aj…  

Biathlonistki medalu nie ustrzeliły, ale wstydu nie przyniosły

45 mm – tyle wynosi średnica krążka, w który muszą trafić biathloniści. Niektóre paczki zapałek są szersze. Oglądając dzisiejsze zawody, aż przypomniała się nam zajebista scena z „Psów 2”. Ta, w której Wolf pojedynkuje się na strzelnicy z Franzem Maurerem i ten drugi trafia kulą tak precyzyjnie, że jedynie wysuwa wkładkę z zapałkami, nie trącając reszty opakowania.

I dziś Weronika Nowakowska długo była Franzem Maurerem. Podczas pierwszych trzech wizyt na strzelnicy trafiała wszystko, dzięki czemu znajdowała się w czubie i pojawiała się szansa na coś wielkiego. Ale niestety, wszystko posypało się podczas ostatniej serii, kiedy spudłowała pierwsze dwa strzały i było pozamiatane. Dwie karne minuty, dziękuję, do widzenia, 21. miejsce. Nowakowska, która w swojej karierze już dwukrotnie otarła się o olimpijski medal – była piąta w Vancouver i siódma w Soczi – nie spełni więc swojego największego marzenia.

Zrzut ekranu 2018-02-15 o 10.46.58

Zrzut ekranu 2018-02-15 o 10.46.41

Reklama

Znacznie lepiej poszło Monice Hojnisz, która i lepiej zasuwała na nartach, i celniej strzelała. Spudłowała tylko raz, co dało jej ostatecznie 6. lokatę. Jeżeli jednak ktoś z was pomyślał sobie właśnie „fuck, gdyby trafiła, miałaby medal”, uspokajamy – nie, nie miałaby. Nawet gdyby strzelała idealnie, w zestawieniu z biegiem dałoby jej to maks czwarte miejsce. Dla Hojnisz jest to jednak sukces, bo w Soczi na tym samym dystansie była dwunasta.

– Po raz pierwszym podczas tych igrzysk mieliśmy pozytywne emocje przy startach Polek. Na medal nie było szans nawet przy bezbłędnym strzelaniu, ale cieszy, że Monika Hojnisz zakwalifikowała się do biegu masowego. I wydaje się, że ma tutaj większe szanse na zrobienie dobrego wyniku niż Weronika, bo jest brązową medalistką mistrzostwa świata z 2013 r., a cztery lata temu w Soczi była piąta. O medal będzie tam bardzo ciężko, ale przy dobrym strzelaniu miejsce w szóstce jest możliwe – komentuje Sebastian Krystek, naczelny serwisu biathlon.pl.

O pozostałych Polkach nie ma co się rozpisywać. Krystyna Guzik była 52., a Magdalena Gwizdoń – która na strzelnicy aż osiem razy waliła dziś po krzakach, ciekawe jakiego zwierza ustrzeliła – dopiero 83. A to już raczej kiepska prognoza przed sztafetą.

Sensacyjną złotą medalistką została Hanna Oeberg, która wyprzedziła Anastasiję Kuzminę i Laurę Dahlmeier. Sensacyjną, bo 22-letnia Szwedka do tej pory w dorosłym bieganiu nie wygrała kompletnie nic. Wcześniej była tylko mistrzynią świata juniorów. Pewnie gdybym jeszcze wczoraj ktoś powiedział jej, że zostanie mistrzynią olimpijską, odpowiedziałaby: „Postrzeliło was?!”.

Fot. PZBiath

Najnowsze

Komentarze

4 komentarze

Loading...