Reklama

Sprzedać Tonewa za przeszło trzy bańki. Po czasie widać, jaki był to majstersztyk

redakcja

Autor:redakcja

13 lutego 2018, 12:41 • 3 min czytania 21 komentarzy

Bednarek, Kownacki, Kędziora, Linetty, Kadar – trzeba przyznać, że Lechowi idzie ostatnio na transferowej drodze, bogatsze kluby kupują od poznaniaków chętnie i co ważne, też chętnie wydają spore pieniądze. Cofnijmy się jednak jeszcze bardziej, bo z kolei inny transferowy majstersztyk objawił się nam po czasie – opchnięcie Aleksandara Tonewa za ponad trzy miliony wygląda dziś na bardziej wyrafinowany deal niż sprzedaż Eskimosom lodu.

Sprzedać Tonewa za przeszło trzy bańki. Po czasie widać, jaki był to majstersztyk

Nikt później nie zdecydował się na transfer gotówkowy z udziałem Bułgara. Z Aston Villi do Celticu szedł w ramach wypożyczenia z opcją wykupu, ale Szkoci na tę opcję się nie zdecydowali. Z kolei transfery z AV do Frosinone, a później z Frosinone do Crotone były bezgotówkowe. Kolejne kluby przekazywały sobie skrzydłowego jak gorącego ziemniaka i nie ma co się dziwić. Wyobraźcie sobie, że facet po odejściu z Lecha (blisko cztery lata temu!) strzelił jedną bramkę we wszystkich rozgrywkach klubowych. Ktoś może powiedzieć, że skrzydłowi nie muszą być skuteczni, więc dobra – choć Bułgar grał też jako cofnięty napastnik – sprawdźmy mu asysty. Ma ich trzy.

Jedna bramka i trzy ostatnie podania przez cztery i pół sezonu, tyle dał piłkarz, który kosztował przeszło trzy bańki. Naprawdę, więcej pożytku kupcy mieliby z tych pieniędzy, gdyby je spalić w piecu, bo przynajmniej w domu przez chwilę byłoby ciepło.

Nie podbił Tonew świata po wyjeździe z Polski. Jak było o nim głośno, to z negatywnych powodów – w barwach Celticu miał zwyzywać czarnoskórego piłkarza Aberdeen, Shaya Logana, nazywając go “czarnym kutasem”. Władze tamtejszej piłki przychyliły się do wersji Logana, uznały, że piłkarz nie wymyśla sobie rasizmu jak odrzuty z ekstraklasy i zawiesiły Tonewa na siedem meczów. Po odbyciu kary nie wrócił już nawet na ligową ławkę. Zresztą, jego zawieszenie nie było jakimś ciosem dla The Bhoys, wcześniej Bułgar też grał mało.

Dlaczego piszemy o tym dziś? Bo Tonew od kilkudziesięciu godzin jest wolnym zawodnikiem, Crotone puściło go na wolny transfer. Jednak skoro Włosi zrobili to już po zamknięciu okna, piłkarz ma ograniczony wybór nowego pracodawcy, może wybrać tylko te ligi, które jeszcze dokonują zakupów. Czyli na przykład ekstraklasę. Jesteśmy w sumie ciekawi, czy ktoś się skusi. Akurat z polskich boisk kojarzymy Bułgara dobrze, bywał chimeryczny, ale jak złapał gaz, to nikt nie potrafił go zatrzymać. Najbardziej znany jest chyba z tego trafienia:

Reklama

Dużo zależałoby od warunków finansowych piłkarza, ale po tak fatalnym okresie Tonew nie zasiadałby do stołu z dwoma królami, tylko raczej z siódemką i dwójką. Pytanie, czy sportowo dałby radę nawet w naszej słabej lidze, bo choć nie ma tutaj wielkich wymagań, czasem jednak trzeba coś strzelić i celnie podać.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Anglia

Niemiec niezadowolony z wyjazdu do Anglii. “Było beznadziejnie”

Antoni Figlewicz
0
Niemiec niezadowolony z wyjazdu do Anglii. “Było beznadziejnie”
Anglia

Kolejny ból głowy Guardioli. Szef defensywy wypada z gry na kilka tygodni

Mikołaj Wawrzyniak
2
Kolejny ból głowy Guardioli. Szef defensywy wypada z gry na kilka tygodni

Komentarze

21 komentarzy

Loading...