Tomasz Frankowski był napastnikiem, po którym nigdy nie było wiadomo, czego się spodziewać. Główka? Proszę bardzo. Minięcie bramkarza? Żaden problem. Podcinka? Znak firmowy. Napastnik kompletny, przynajmniej jak na polskie boiska. Tomek strzelił wiele ładnych goli, obok których trudno przejść obojętnie. Nam do gustu przypadł między innymi ten zdobyty w rywalizacji z Odrą Wodzisław Śląski.
Pięknym lobem wyrównał wtedy stan rywalizacji. Co tutaj dużo mówić? Majstersztyk, ale Tomek właśnie słynął z takich rozwiązań pod bramką przeciwnika… Nietypowych, a zarazem fenomenalnych.