Gdy Henry Quinteros wprowadzał nutkę polotu i finezji do Ekstraklasy…

redakcja

Autor:redakcja

31 stycznia 2018, 09:39 • 1 min czytania

Pod względem atrakcyjności, nasz futbol jest dość „smutny”. Nie ma wielu efektownych akcji ani zawodników, którzy skutecznym dryblingiem potrafią przejść dwóch-trzech obrońców bez potykania się o własne nogi. Prób przewrotek też za wiele się nie przewija – generalnie u nas gra się prosty futbol. Wrzutka, strzał z dystansu, kontra. Takie schematy często się powtarzają. Dlatego każde choćby drobne zagranie rodem z zachodniej ligi powoduje u nas uśmiech. Z przyjemnością przypominamy takie bramki, jak ta, którą dwanaście lat temu zdobył w Poznaniu Henry Quinteros. 

Gdy Henry Quinteros wprowadzał nutkę polotu i finezji do Ekstraklasy…
Reklama

Peruwiańczyk błysnął w spotkaniu, w którym Lech po prostu rozwalał ŁKS. To była kompletna demolka i gdyby poznaniacy strzelili dwa lub trzy gole więcej, to nikt by się specjalnie nie zdziwił. Destrukcję łódzkiej obrony rozpoczął efektownie wspomniany Quinteros. Murawski wrzuca w pole karne gości, a tam Peruwiańczyk ekwilibrystycznym uderzeniem z powietrza pokonuje Wyparłę.

Reklama

 

Najnowsze

Anglia

Napadł na Donnarummę. Później popełnił samobójstwo

redakcja
0
Napadł na Donnarummę. Później popełnił samobójstwo
Anglia

Zwroty akcji na Old Trafford i piękny wolny Fernandesa. Co za mecz!

redakcja
2
Zwroty akcji na Old Trafford i piękny wolny Fernandesa. Co za mecz!
Ekstraklasa

Boniek o transferach Legii: „Zawodnicy, którzy przychodzą przetrąceni”

redakcja
7
Boniek o transferach Legii: „Zawodnicy, którzy przychodzą przetrąceni”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama