Fabio Quagliarella poprzez wczorajszy, naprawdę fenomenalny występ przeciwko Fiorentinie wyrasta na największą rewelację pierwszej części sezonu nie tylko w Italii, ale ogólnie w całej Europie. Łącznie „Quag” ma już 15 trafień i jedynie Icardi oraz Immobile są od niego lepsi. To jeszcze za mało na miano „rewelacji”? No to przypominamy, że nestor ma 34 lata. Gdyby Włosi zakwalifikowali się na mundial, to nie widzimy scenariusza, w którym Fabio nie znalazłby się w kadrze na ten turniej. Nie do pomyślenia. Historię ze stalkingiem, którego Quagliarella był ofiarą, wszyscy znają. Głowę po takich wydarzeniach zawsze zajmuje milion pytań. Skutkuje to brakiem koncentracji czy zwyczajnym strachem. Fabio raczej nie wymiękał, czego dowodem także wspominana dziś przez nas bramka jeszcze w barwach Juve.
Piłkarzowi Sampdorii trzeba oddać, że zawsze cechowała go większa niż u innych napastników waleczność. Niezależnie, czy gra z Crotone, czy Napoli, wypluje płuca i wątrobę, ale zawsze pobiegnie do pressingu. A i umiejętności ma ponadprzeciętne. Wczoraj popis z dziedziny waleczności (sprawdźcie pierwszego gola, przepchnięcie obrońcy przy jednoczesnym przyjęciu ruletą) a dziś czysta finezja. To jego sztych przeciwko Chievo, gdy strzelił cudownego gola z przewrotki.