Reklama

Zaskakujący powrót do Warszawy. Golkiper pomoże w awansie?

redakcja

Autor:redakcja

19 stycznia 2018, 16:03 • 4 min czytania 49 komentarzy

Okienko transferowe w pełni. Po kilku pozytywnych zaskoczeniach – jak choćby marka klubów, z których ściągają piłkarzy działacze Legii Warszawa i Lecha Poznań – i kilku negatywnych – jak choćby marka klubu, który przychodzi po Jakuba Świerczoka jak po swoje – przyszedł czas na prawdziwą bombę. Nowy warszawski klub, KTS Weszło, wczoraj ogłosił podpisanie kontraktu z Grzegorzem Szamotulskim. Doświadczony bramkarz ma pomóc drużynie w osiągnięciu celów na sezon 2018/19 – czyli awansu do A-klasy oraz zdobycia przepustki do I rundy Pucharu Polski w sezonie 2019/20. 

Zaskakujący powrót do Warszawy. Golkiper pomoże w awansie?

To dość zaskakujący ruch biorąc pod uwagę renomę byłego bramkarza m.in. Legii Warszawa. Zdobywca Pucharu Polski i Superpucharu Polski w barwach Legii, golkiper m.in. PAOK-u, Sturmu Graz, Dundee United i Amiki Wronki zdecydował się podpisać “wieloletni” kontrakt z klubem, który na razie nie został jeszcze zgłoszony do rozgrywek B-klasy.

– To dla mnie spełnienie marzeń. Liczę, że to będzie pierwszy klub, z którego mnie nie wyrzucą – przyznał 41-letni bramkarz na oficjalnej konferencji prasowej. Klub wypuścił zresztą materiał wideo z prezentacją zawodnika.

– Staramy się poszerzyć meczową kadrę, bo do tej pory borykaliśmy się właśnie z problemem “zbyt krótkiej kołdry”. Licząc już z Grzegorzem, obecnie nasz zespół liczy dwóch graczy, więc na pewno nie jest to ostatni transfer w tym okienku – przyznaje w rozmowie z Weszło prezes klubu, Jakub Olkiewicz. – Finanse klubu nie są sprawą, o której chciałbym w tej chwili rozmawiać. Nie uważam tej umowy za ryzykowną, Grzesiek związał się z nami na najlepsze lata swojej kariery.

Reklama

Grzegorz, jak na warunki polskiej B-klasy, ma całkiem obiecujące CV. Co prawda w niektórych klubach narzekano na jego specyficzny sposób bycia, część trenerów nie potrafiła z nim znaleźć wspólnego języka, zdarzały się mu również dość burzliwe dyskusje z kilkoma prezesami. Na pewno negatywny wpływ na jego karierę miały też niektóre życiowe wybory – jak na przykład zerwanie rozmów z Glasgow Rangers z uwagi na odmowę przyznania mu służbowego samochodu. Swego czasu pisał o tym Krzysztof Stanowski.

Ja robiłem za pośrednika, „Szamo” był rozmowami lekko zirytowany, ponieważ kilka dni wcześniej jedna osoba (przez litość pominę nazwisko) podała się za jego menedżera i przedstawiła wymagania finansowe, jakie rzekomo ma Grzesiek: 4 tysiące funtów tygodniowo plus 2 tysiące funtów wyjściówki (ale rezerwowy bramkarz też miał „wyjściówkę” dostawać, tylko trzeci golkiper nie), no i premie. Problem w tym, że odchodzący właśnie z Rangersów bramkarz miał kontrakt 10+2, a nie 4+2, więc „Szamo” chciał trochę ponegocjować. Szkoci przedstawili sprawę jasno: tyle chciałeś – poprzez swojego menedżera – kilka dni temu, to tyle możemy ci dać i ani funta więcej. Ani funta! I na nic tłumaczenia, że menedżer nie miał żadnych upoważnień do rozmów.

Image and video hosting by TinyPic

Trwało przeciąganie liny. Ja mówiłem Grześkowi: – Idź! On na to: – Nie szanują mnie, nie okazują dobrej woli, nie chcą dać nawet sto funtów więcej, nie o kasę chodzi, tylko o ich podejście. Oni dzwonili: – Jutro badania lekarskie!

Miałem wrażenie, że Szamotulski chciał wtedy poczuć się przez ten klub trochę bardziej chciany i w końcu przedstawił taki warunek, który wydawał się oczywisty do spełnienia. Chyba sobie wykombinował, że on zażąda, oni się zgodzą (wiadomo) i on z tych negocjacji wyjdzie chociaż trochę usatysfakcjonowany, z twarzą.

No więc poprosił: – Spytaj ich, czy dadzą chociaż samochód służbowy.
A Glasgow Rangers na to: – Nie.

Reklama

I w tym momencie Grzesiek uznał: – Niech się odpierdolą, nie odbieraj od nich telefonów.

– My nie odmówiliśmy Grzegorzowi służbowego samochodu, zwłaszcza, że o niego nie zapytał – komentuje zapytany o nas o sprawę prezes KTS.

*

Jak Szamotulski zaadaptuje się do gry w B-klasie? Trudno w tej chwili cokolwiek prognozować – zawodnicy z lepszym CV w Polsce po prostu ginęli, podczas gdy skromni chłopcy wyciągnięci z hiszpańskich plaż stawali się gwiazdami ligi. Umiejętności i doświadczenie Szamotulski z pewnością ma, według zapewnień działaczy KTS – również bezwarunkowe wsparcie zarządu, które przez lata bywało kością niezgody w relacjach Szamo z całym światem. Wydaje się, że nie grozi mu też ławka rezerwowych, bo na razie jest jedynym bramkarzem w zespole.

A jak wygląda sytuacja od strony KTS? Bez wątpienia udało im się przeprowadzić najgłośniejszy transfer okienka, może poza Eduardo w Legii Warszawa. Ale – jak zapowiadają – to nie koniec niespodzianek. Dziś wystosowana została oficjalna oferta do drużyny PZPN-u. Chodzi o jednego z zawodników środka pola, według naszych informacji – z dużym doświadczeniem reprezentacyjnym.

DT5oINCW4AA-ME9.jpg-large

Co jeszcze słychać w klubie? Aktualnie prawnicy sprawdzają, czy nie doszło do transferu z naruszeniem związkowych przepisów. Co ciekawe, chodzi o transfer z klubu. W 2011 roku zatrudniona w KTS została Daria Wollenberg, na co dowód macie TUTAJ. Nigdy nie została zwolniona, nie rozwiązała również kontraktu z KTS, a obecnie pracuje w dziale prasowym Lechii Gdańsk. Będziemy informować na bieżąco, jak zakończy się ta skomplikowana pod względem prawnym sprawa.

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

49 komentarzy

Loading...