Reklama

Bartosz ziści marzenia Bartka? Białkowski o krok od Premier League

redakcja

Autor:redakcja

15 stycznia 2018, 14:05 • 2 min czytania 23 komentarzy

– Byłem zafiksowany na Premier League, uwielbiałem tamten futbol, cały pokój miałem w plakatach graczy Czerwonych Diabłów i angielskiej reprezentacji – w niedawnym wywiadzie z Leszkiem Milewskim opowiadał o swoich młodzieńczych latach Bartosz Białkowski. Polski bramkarz, który od lat ociera się o najwyższą ligę w Anglii, ale któremu cały czas nie było dane się do niej dostać. Wreszcie, po kilkunastu latach na Wyspach, jego sen jest niedaleki od spełnienia.

Bartosz ziści marzenia Bartka? Białkowski o krok od Premier League

Czasami w przypadku transferu naszego rodaka do mocnej ligi można się zastanawiać, czy na niego zasłużył. Czy to odpowiedni moment na zmianę barw i odpowiednie barwy, by nie utonąć w morzu naprawdę porządnych zawodników? Czy to nie kwestia obrotnego menedżera w równej, a może nawet większej mierze niż umiejętności?

W przypadku Białkowskiego i zainteresowanego jego usługami Crystal Palace, wątpliwości zwyczajnie nie mamy mieć prawa. Podobno została już nawet złożona oferta, niewiele niższa niż oczekiwania Ipswich. 3,5 miliona dają Orły, klub Polaka chce 4 milionów, ale umówmy się – w realiach finansowych Premier League taka rozbieżność to żadna rozbieżność. Menedżer Ipswich Mick McCarthy zadeklarował nawet kilka dni temu, że wie o zainteresowaniu Crystal Palace i że nie będzie robił wielkich przeszkód, by Polak spełnił swoje marzenie. – To byłoby nie do zaakceptowania dla niego, by nadal grać w Championship, jeżeli przyjdzie oferta z Premier League. Każdy chce tam trafić, to piłkarska ziemia obiecana – cytuje słowa McCarthy’ego East Anglian Daily Times.

A jakichkolwiek „ale” odnośnie ewentualnego kroku naprzód nie mamy, bo Białkowski zapracował sobie w Championship na renomę jednego z najlepszych bramkarzy rozgrywek i naturalnym jest otrzymanie nagrody za tak solidną formę. „Bart” nie zalicza zresztą jednej udanej rundy, a któryś świetny sezon z kolei. Nikt w tym obecnym nie może się z nim równać w liczbie udanych interwencji. Choć koledzy z obrony Ipswich w tym sezonie spisują się dramatycznie, on wybronił już 92 strzały. Drugi w tej klasyfikacji Jordan Archer z Milwall – o 10 mniej.

Jeśli chodzi o indywidualne wyróżnienia, Białkowski w obecnym klubie osiągnął już właściwie wszystko, co mógł. Rok temu kibice wybrali go piłkarzem roku Ipswich Town po raz drugi z rzędu. Wcześniej takim osiągnięciem mogły się pochwalić tylko absolutne klubowe legendy – John Wark, Kevin Beattie czy Terry Butcher. Przez trzy i pół roku w zespole Blues zabrakło tylko (albo aż) wisienki na torcie – upragnionego awansu.

Reklama

Na ten jednak Białkowski już prawdopodobnie nie będzie musiał liczyć. I tego też mu z całego serca życzymy.

Najnowsze

Anglia

Komentarze

23 komentarzy

Loading...