Cirkus i skandaloza, ale wicelider jest

redakcja

Autor:redakcja

03 stycznia 2018, 10:53 • 4 min czytania

Zdecydowanie zbyt często nieciekawa gra, zdecydowanie zbyt często ciekawe – bo kontrowersyjne i mocno nacechowane emocjonalnie – wypowiedzi Nenada Bjelicy o sędziach, przede wszystkim tych korzystających z pomocy wozu VAR. Taka to była runda dla Lecha. Runda, w której na włosku zawisła posada Chorwata, mimo zapewnień, że popracuje do końca sezonu, a dopiero wtedy, w razie braku mistrzostwa, jego przyszłość stanie pod ogromnym znakiem zapytania. Brzmi to tak, jakby Lech balansował na granicy pierwszej i drugiej ósemki. A jednak jest… wiceliderem.

Cirkus i skandaloza, ale wicelider jest
Reklama

MOCNY PUNKT

A konkretnie – dwa mocne punkty. Darko Jevtić i Maciej Makuszewski. Jevticiowi rundę popsuła kontuzja odniesiona w meczu z Haugesund, która wykluczyła go na parę ładnych tygodni. Na początku pucharów wyglądał bowiem na jednego z najlepiej dysponowanych lechitów. Ale jak już pod koniec rundy wrócił do formy, to zamiatał podłogę innymi ligowymi pomocnikami. Wyszkolenie techniczne i wizja gry to aspekty, w których – gdy tylko jest w rytmie meczowym – przerasta naszą ligę.

Reklama

Maki z kolei godnie zastępował Darko w roli gościa ciągnącego ofensywę poznaniaków. W powołaniu od Adama Nawałki i miejscu w pierwszym składzie reprezentacji na starcie z Kazachstanem nie było przypadku. Wielka szkoda kontuzji odniesionej pod koniec rundy, która może odebrać skrzydłowemu bilet do Rosji. Może i nie byłby tam wiodącą postacią, ale kogoś tak wybieganego i tak cholernie ambitnego w roli jokera naprawdę potrafimy sobie wyobrazić.

PIĄTA KOLUMNA

Nicki Bille Nielsen. Właściwie każda minuta, kiedy przebywał w barwach Lecha na boisku tylko utwierdzała nas w przekonaniu, że poznaniacy nadziali się na badziewiaka naprawdę niskich lotów. Jego statystyki, od kiedy zameldował się w Poznaniu, są iście porażające:

Sezon 15/16 – 12 meczów, 3 gole, 0 asyst
Sezon 16/17 – 11 meczów, 2 gole, 0 asyst
Sezon 17/18 – 20 meczów, 3 gole, 1 asysta

Jako że Nielsena chcą się w Poznaniu czym prędzej pozbyć, można już uznać, że ustanowił kolejny próg dla dziadowskich napastników. Tak jak złamanie bariery dwóch goli w ekstraklasie można od dawna nazywać złamaniem bariery Zjawińskiego, tak strzelenie powyżej czterech bramek to już pokonanie bariery Nielsena. Przypomnijmy – napastnika za około 1,6 miliona złotych.

NAJWIĘKSZE POZYTYWNE ZASKOCZENIE

Emir Dilaver. W tekście, w którym charakteryzowaliśmy nowe twarze w zespole Lecha, najmniej pozytywną recenzję Tomasz Mortimer, ekspert ligi węgierskiej, wystawił właśnie Dilaverowi. Tymczasem znany Nenadowi Bjelicy obrońca stworzył bardzo porządną, trudną do przejścia parę stoperów z Rafałem Janickim. Dość powiedzieć, że według współczynnika InStat Index, był w tym sezonie 2. najlepszym obrońcą ligi, o włos za Ivanem Gonzalezem z Wisły.

NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE

Deniss Rakels. Odbił się od Reading, to prawda. Ale przecież wcześniej zachwycał liczbami w Cracovii. Przypomnijmy, że po jesieni sezonu 15/16 wykręcił takie statystyki, jakie mało komu udało się pobić na przestrzeni całych rozgrywek. 15 goli, 2 asysty, 2 kluczowe podania. Wydawało się więc, że o ile wszyscy ci Dilaverzy, De Marca, Barkrothy, Gytkjaery i inne Situmy to mniej lub bardziej koty w worku, o tyle Rakels to gwarancja określonej piłkarskiej jakości. Okazało się jednak, że z letniego zagranicznego zaciągu to właśnie Łotysz był inwestycją najmniej trafioną. 1 asysta w lidze, 2 razy w jedenastce badziewiaków, z tylko jedną notą Weszło powyżej wyjściowej. Słabizna.

OPINIA EKSPERTA

Zdobywca pucharu i superpucharu z tym innym zespołem.

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Porażki z Lechem w pucharach były dla jego rywali pocałunkiem śmierci. Haugesund przegrał 9 z 15 meczów po starciu z poznaniakami, Pelister zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w słabiutkiej lidze macedońskiej.

RUNDA OKIEM WESZŁO

nu2gB3

SONDA WESZŁO

[yop_poll id=”59″]

WERDYKT

Jeśli zestawić oczekiwania przed sezonem z grą w poszczególnych spotkaniach, Lech był jednym z największych rozczarowań rundy. Z zawodnikami o naprawdę dużej kreatywności i umiejętnościach indywidualnych potrafił niesamowicie męczyć bułę przez 90 minut. Jeśli jednak zestawić grę na przestrzeni całej rundy z wynikiem, okazuje się, że wcale nie jest tak źle. Kwestią jednej kolejki, kiedy Lech wygra, a Legia przegra, jest wspięcie się na fotel lidera. Oczywiście wynika to ze słabości całej ligi, bo przewodząca przed zimową przerwą ekipa z Warszawy zdobyła tylko 60% możliwych punktów. Ale w takim układzie Lech cały czas ma bardzo realne szanse na tytuł mistrzowski, który pomoże utrzymać posadę Nenadowi Bjelicy.

Najnowsze

Polecane

Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami

Wojciech Piela
1
Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami
Polecane

Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]

Jakub Radomski
13
Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama