Reklama

Tak wygląda kibic Śląska zapytany o wyniki jego klubu

redakcja

Autor:redakcja

25 grudnia 2017, 18:57 • 4 min czytania 13 komentarzy

Śląsk Wrocław przed sezonem wyglądał naprawdę ciekawie – ściągał takie nazwiska, że rywale mogli się obawiać, bo przecież Robak, Piech, Kosecki, Chrapek, Mak, to w naszych warunkach piłkarze o określonej marce i to określonej jako marka co najmniej przyzwoita. Liczono więc, że i w trakcie sezonu Śląsk będzie wyglądał ciekawie. No, niestety, z tym było różnie.

Tak wygląda kibic Śląska zapytany o wyniki jego klubu

MOCNY PUNKT

Śląsk ma wspomniane indywidualności, które ratują mu punkty. Robak strzelał jak najęty od 4. do 14. kolejki i przestał? No to do roboty wziął się Piech, od 15. do 21. kolejki walnął pięć sztuk. Krytykowany Madej wypracował już sześć bramek, tak samo Riera. Celeban nie dość, że grał naprawdę dobrą rundę w tyłach, to jeszcze dołożył trzy trafienia. Do momentu kontuzji groźny był Kosecki, który wywalczył dwa karne, jest pod względem skuteczności szóstym dryblerem w lidze (InStat), ma dwa gole i dwie asysty. Zbierając to do kupy: w każdej formacji Śląsk posiada ludzi, których może zazdrościć mu reszta ligi. Jednak z kolei my mamy wątpliwości, czy te klocki przez trenera Urbana są odpowiednio układane.

PIĄTA KOLUMNA

Było śmiesznie, jak Tarasovs pojawił się w Śląsku, bo wiadomo – Łotysz i Kosecki mają swoją przeszłość. Panowie stanęli więc do wspólnego zdjęcia, klub wykorzystał tę sytuację marketingowo. No, ale potem trzeba było jeszcze grać i o ile w przypadku Koseckiego wygląda to przyzwoicie, to Tarasovs często nie dojeżdża na spotkania. Przynajmniej duchem, bo ciało na murawie jest, ale porusza się tak bez sensu, że można się zastanowić, czy rzeczywiście ktoś nim steruje. Najlepszy przykład to 13. kolejka, kiedy obrońca dostał czerwoną kartkę w 12. minucie. Mógł puścić rywala, dać mu strzelić gola, a potem powalczyć z 10 kolegami o odrobienie strat. Wolał jednak sfaulować, zarobić karnego i kartkę, oglądać zza linii jak Wisła Płock wykorzystuje jedenastkę, a potem skazać 10 kolegów na 80 minut cierpienia. Tak, to zachowanie to najlepsze zobrazowanie rundy w wykonaniu Tarasovsa, 24. środkowego obrońcy ligi, według raportu InStata. Przykładowo, facet ma 50% skuteczności w odbiorze, czyli raz interweniuje skutecznie, raz nie. Losowanie. Żaden inny regularnie grający stoper nie ma tak niskiego wyniku.

Reklama

Poprawa dla Igora Tarasovsa.

Konkretnie to Konrad Poprawa. Konkretnie w miejsce Igora Tarasovsa.

Taki wczoraj wręczyliśmy mu prezent i jak najbardziej się tego trzymamy.

NAJWIĘKSZE POZYTYWNE ZASKOCZENIE

Wskażemy Jakuba Słowika, który wygrywa w tym punkcie rzutem na taśmę, bo przecież wszedł do bramki Śląska dopiero pod koniec rundy. Nie chcemy kłamać, nigdy nie mieliśmy go za wielkiego herosa w fachu golkipera, bo czy to w Jagiellonii, czy w Pogoni, miał swoje dobre momenty, ale regularnie przykrywał je słabszymi epizodami. W obu  drużynach przecież bywał jedynką, lecz nigdy specjalnie długo, ponieważ swoimi błędami zgłaszał chęć zjazdu do bazy. Zobaczymy, jak będzie w Śląsku, początek ma wyśmienity. W pięciu meczach zapracował u nas na fantastyczną notę 6,60, aż trzykrotnie wlepialiśmy mu siódemkę. Pamiętamy kapitalną interwencję przy strzale Woźniaka w czasie derbów, pamiętamy obronę karnego w spotkaniu z Jagiellonią. Kolejna runda będzie dla Słowika taką w stylu make or break – albo utrzyma dobrą formą, albo zostanie zapamiętany jako bramkarz najwyżej solidny, strażak do gaszenia pożaru, nie zaś inwestycja na dłuższą przyszłość.

NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE

Reklama

Co tu dużo gadać, więcej spodziewaliśmy się po Kamilu Vacku. Pamiętamy go z wicemistrzowskiego Piasta, jak świetne potrafił puszczać piłki, kończył sezon z pięcioma bramkami, ośmioma asystami i dwoma kluczowymi zagraniami. Jasne, po wyjeździe z Polski nic wielkiego nie grał, patrząc w statystyki ma jedną asystę przez cały sezon w Maccabi, ale tym w ogóle nie było warto się przejmować. Wszyscy przecież znamy przypadek Stilicia, który jak tylko przekroczy polską granicę, kaleczy futbol, a u nas jest kapitalny. Tak samo mogło być więc z Vackiem, jednak… nie jest. Czech nie wziął jeszcze czynnego udziału w żadnej bramce Śląska, gra co najwyżej przeciętnie, lecz częściej gra słabo. Może jak przepracuje zimę, coś z niego jeszcze będzie, ale na razie daje drużynie bardzo mało.

OPINIA EKSPERTA

Wstrząsającą opinię wygłosił selekcjoner reprezentacji.

– Liga ma to do siebie, że najbliższy mecz jest zawsze kluczowy i trzeba być do niego przygotowanym, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Na pewno trener Urban podchodzi do swoich rywali z dużą pokorą i wielkim szacunkiem, ale też wierzy w siebie i własne możliwości. Jego piłkarze muszą to udowodnić na boisku, przełożyć pracę na treningach w odpowiednią postawę w kluczowych strefach. Zagrają przeciwko bardzo silnym i groźnym zespołom. Kluczowe będzie przygotowanie taktyczne i techniczne, ale też mentalnie, cechy wolicjonalne muszą być na wysokim poziomie.

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Pan ze zdjęcia tak naprawdę nie jest kibicem Śląska.

RUNDA OKIEM WESZŁO

SONDA WESZŁO

Śląsk Wrocław wiosną dostanie…

Medale mistrzostw Polski
Tytuł rycerza wiosny
Masę pochwał
W turban

Survey maker

WERDYKT

Nie przystoi, by Śląsk z takim składem nie był nawet w pierwszej ósemce. Rozumiemy, że zespół był budowany od nowa i potrzeba czasu, aż wszystko ze sobą zagra, ale nie kupujemy takiej pozycji zespołu w tak słabej lidze. Poza tym, Lettieri też budował Koronę w dużej mierze od nowa, klocki miał dużo słabszej jakości, a wyniki osiąga od wrocławian lepsze. Każdy wynik dla Ślaska poniżej pierwszej piątki powinien być traktowany jako rozczarowanie, każdy poniżej pierwszej ósemki jako brak przyzwoitości.

Najnowsze

Komentarze

13 komentarzy

Loading...