W mediach z kibicami jest często tak, że pisze się o nich źle albo wcale. Jest to oczywiście skrajną głupotą, bo potem słyszymy od ludzi nieinteresujących się piłką, że samemu, a co dopiero z dzieckiem, to strach udać się na stadion. Przecież trybuny to skupisko patologii, środowisk zaściankowych, łysych karków. Jeśli spotkacie się z taką opinią podczas rozmowy z kimś, to nie gotujcie się, też nie przekonujcie, bo to zwykle nic nie daje. Po prostu odpalcie ten film.
W minionej kolejce Jupiler League Charleroi , czyli obecnie wicelider tabeli, grał z Oostende. Piłkarze wyszli na boisko przed spotkaniem, stanęli do drużynowych zdjęć, a fani szykowali na ten moment coś specjalnego. Jednak nie chodzi o sektorówkę, spektakularną oprawę czy race. Po wyjściu obu drużyn na murawę kibice na sygnał zaczęli… rzucać na murawę pluszaki.
O co chodzi? Kibice postanowili uszczęśliwić pokrzywdzone dzieciaki i w ten sposób przekazali klubowi zabawki, które następnie trafią do niepełnosprawnych dzieci na święta Bożego Narodzenia. Podobną akcję w 2016 roku przeprowadzili fani ADO Den Haag. Szanujemy, oby więcej takich akcji. Albo inaczej – jest ich sporo, jak zbieranie karmy dla psów czy zrzutki na dzieci właśnie – dobrze byłoby jeszcze, gdyby głośniej się o tym mówiło i co za tym idzie – napędzało charytatywne inicjatywy kibiców.
Hundreds of kids cuddly toys were thrown onto the pitch at Charleroi vs. Oostende in Belgium last night. They’re collected every year for children with disabilities and handed out by Father Christmas. Amazing. 👏🏼 pic.twitter.com/phUxDAjIL9
— Football Away Days (@FBAwayDays) 3 grudnia 2017
A tutaj zeszłoroczna akcja w wykonaniu kibiców ADO:
Le lancer de peluches par les fans de l’ADO Den Haag pour les enfants malades présents au stade pic.twitter.com/cFiMiqSxYD
— Johann Crochet (@johanncrochet) 11 września 2016