Co prawda przeżywamy właśnie atak zimy, a za oknami leży śnieg, ale to właśnie dziś poczujemy pierwszy podmuch upalnego, mundialowego lata. Przeżyjemy pierwsze turniejowe emocje, a także poznamy pierwszych wygranych i przegranych. Dziś po godzinie 16:00 Mistrzostwa Świata w Rosji przestaną być odległą perspektywą, a cała impreza nabierze realnych kształtów. Dostaniemy mnóstwo odpowiedzi – nie tylko z kim będziemy się mierzyć, ale też gdzie, którego dnia i o której godzinie. Poznamy dokładny terminarz, w którym będzie można analizować układ meczów, odstępy czasowe i odległości, a także określać zagrożenia oraz plan minimum. A przy tym – tak po ludzku – będzie można po prostu się tym wszystkim cieszyć.
32 reprezentacje z 5 kontynentów. Nieprawdopodobna wręcz mieszanka stylów i kultur. Do tego bardzo specyficzny kraj-gospodarz, w którym mundialowe miasta potrafi dzielić nawet 3000 kilometrów. Masa faworytów, masa kandydatów na czarnego konia turnieju (w tym Polska!), wreszcie też masa papierowych słabeuszy, których każdy chciałby dziś trafić (w tym także Polska, ale głównie z powodu wysokiego rozstawienia). Dla nas to także ogromne nadzieje, bo dawno nie mieliśmy drużyny, która równie skutecznie potrafiłaby rywalizować z najlepszymi. Patrząc po potencjale kadry Nawałki, klubach w których grają nasi zawodnicy, a także zaglądając im w metryki, nasuwa się pytanie – jak nie teraz, to kiedy? Oj tak, na mistrzostwa w Rosji wielu z nas patrzy też przez pryzmat marzeń, które – w odróżnieniu od dwóch poprzednich mundiali – tym razem w jakimś stopniu na pewno są uzasadnione.
Dla jednych kluczowe pytanie brzmi – czy z drugiego koszyka wpadnie nam Szwajcaria czy Urugwaj? Dla innych, czy najważniejszy mecz w grupie rozegramy w położonym ledwie 160 kilometrów od Gdańska Kaliningradzie, czy też w leżącym 20 razy dalej (!) Jekaterynburgu – bo w końcu trzeba wesprzeć naszych na miejscu. Jeszcze inni w pierwszej kolejności sprawdzą, czy któryś mecz wypadnie nam w dzień powszedni o 14:00, bo przecież trzeba zawczasu zaklepać wolne w robocie. A wszystko to razem sprawi, że poczujemy klimat całego turnieju, zdobędziemy wyobrażenie o jego atmosferze, a także o tym, co mniej więcej będziemy robić w czerwcu.
Tematem numer jeden przed losowaniem jest oczywiście zestaw rywali. Jesteśmy losowani z pierwszego koszyka – o co zdążyli się już popłakać w Hiszpanii i Anglii – i wiąże się z tym sześć świetnych wiadomości. A mianowicie, nie będziemy mieli w grupie Niemców, Brazylii, Portugalii, Argentyny, Belgii i Francji. Z tego faktu płynie też jedna wiadomość ani dobra, ani zła – w grupie nie zagramy też z Rosją. Z jednej strony nie mamy dobrych doświadczeń z rywalizacji z gospodarzami, bo w ostatnich latach na wielkich turniejach trafialiśmy ich trzykrotnie i ani razu nie skończyło się to pozytywnie. Z drugiej – Rosja to dziś żadna potęga, a zlanie ich na ich własnym terenie z pewnością smakowałoby wyjątkowo. No ale cóż, może w następnej rundzie…
Z naszej perspektywy najważniejsze wydaje się, kogo trafimy z drugiego koszyka. Są tam ekipy chyba mimo wszystko spoza naszego zasięgu (Hiszpania), jak i takie, którym w niczym nie ustępujemy (Szwajcaria, Peru). I to właśnie trafienie wspomnianej Szwajcarii byłoby o tyle korzystne, że przy okazji zablokowałoby europejskich rywali z koszyka trzeciego i czwartego (maks. 2 drużyny z UEFA w jednej grupie), a to one wydają się tam najgroźniejsze. Inna sprawa, że w trzecim i czwartym koszyku różnice pomiędzy rywalami nie są aż tak zasadnicze. Jasne, lepiej trafić Iran niż Szwecję i lepiej grać z Panamą niż z Serbią. Ale dla drużyny z naszymi aspiracjami to jednak nie powinno mieć większego znaczenia. Dobry (czyli słabszy) rywal z drugiego koszyka i mamy pełne prawo snuć ambitne plany, nawet o wyjściu z grupy z pierwszego miejsca.
Dzisiaj rozpoczynamy mundialową gorączkę, ruszą analizy, opracowania, spekulacje. Dziś też możemy zaliczyć kapitalne rozpoczęcie weekendu, trafiając na przykład Szwajcarię, Iran i Panamę. Jak to mawia Andrzej Twarowski, o 16:00 zapinamy pasy i z całą mocą wjeżdżamy w ten turniej. Mistrzostwa czas start!