Reklama

Czary na boisku czy czarna magia poza nim? Jakim rywalem będzie Senegal?

redakcja

Autor:redakcja

01 grudnia 2017, 18:03 • 4 min czytania 44 komentarzy

Raczej nie byli wymieniani wśród wymarzonych przeciwników z trzeciego koszyka, szczególnie mając w pamięci to, jak wielu klasowych zawodników oglądać można w najlepszych ligach świata. Mane, Koulibaly, Balde, Gueye, Niang, Kouyate, Sow… Jest z kogo posklejać jedenastkę na mundial. Oczywiście pod warunkiem, że tuż przed turniejem nie zaczną się przepychanki z federacją, ze sponsorami, z trenerem, jak i między samymi zawodnikami, co przecież w afrykańskiej piłce zdarza się jakieś 37 razy częściej, niż na jakimkolwiek innym kontynencie.

Czary na boisku czy czarna magia poza nim? Jakim rywalem będzie Senegal?

Jak tu trafili?

Najkrócej rzecz ujmując – rozjechali walcem obie fazy eliminacji. Najpierw pocisnęli 5:2 w dwumeczu Madagaskar. Później w cuglach wygrali całkiem niezłą, jak na warunki afrykańskie, grupę. Bez choćby jednej porażki po drodze, a zatrzymać ich próbowali piłkarze z RPA, Wysp Zielonego Przylądka i Burkina Faso. To nie były leszcze, Stefan. Ale wielkie kozaki – też nie.

Co już osiągnęli?

Na mundialu byli jeden, jedyny raz. Ale jak już wjechali, to razem z drzwiami.

Reklama

Zdecydowanie nie są to obrazki, które nas napawają optymizmem wiedząc, że to z Senegalem gramy w meczu otwarcia. Na tamtych mistrzostwach, piętnaście lat temu, reprezentanci Afryki byli jedną z największych rewelacji. Bo to nie tylko sensacja na dzień dobry z Francją, ale i awans aż do ćwierćfinału, po drodze wyrzucając za burtę Urugwaj z Forlanem i Recobą czy Szwecję z Larssonem i Ibrahimoviciem.

Powiemy więcej – nikomu nigdy nie udało się pokonać Senegalczyków w fazie grupowej mistrzostw świata, nikomu nigdy nie udało się też w ogóle ograć ich w ciągu 90 minut mundialowego starcia. Oby w szóstym w historii  starciu tej ekipy na MŚ wreszcie ta passa została przerwana.

Mocny punkt:

My mamy gościa, który jest w stanie ustanowić rekord Guinessa i zapakować pięć bramek w dziewięć minut. Senegalczycy – autora najszybszego hat-tricka w historii Premier League.

Reklama

I to właśnie Mane jest asem atutowym naszych pierwszych grupowych rywali. Oglądając go rok po roku widzi się, że nieustannie czyni postęp, że z sezonu na sezon jest piłkarzem jeszcze bardziej kompletnym. W Premier League zaczął od 10 goli i 4 asyst dla Southampton, przez 11 bramek i 7 asyst w drugim sezonie, do 13 trafień i 6 otwierających podań w ostatnim. Progres widoczny gołym okiem.

A i jego koledzy z ataku (Senegal zwykle gra trójką z przodu) to nie ułomki – o Keicie Balde Diao z Monaco dość powiedzieć, że klub z księstwa zdecydował się za niego tego lata wyłożyć 30 milionów euro, Mame Biram Diouf to zaś – mimo gorszych statystyk strzeleckich w ostatnich sezonach – zawodnik z kategorii: 89 minut mnie nie ma, w 90. zapakuję ci na 1:0 i zgaszę światło.

Pięta achillesowa:

Wydaje się, że bramka. Między słupkami stoi bowiem Alfred Gomis, który wychylił głowę poza Serie B dopiero w tym sezonie i nie można powiedzieć, że w SPAL broni jak w transie. 14 meczów, 2 czyste konta, 23 stracone gole. Nie będziemy wam ściemniać, że czas odliczamy od jednego do drugiego meczu beniaminka Serie A, dlatego posłużymy się notami WhoScored. Według nich Gomis jest dopiero 8. najlepszym piłkarzem swojej drużyny. Kandydat do Złotej Rękawicy to to nie jest.

Selekcjoner:

Legenda reprezentacji Lwów Terangi, to może za wiele powiedziane, ale fakt faktem Cisse był jednym z podstawowych zawodników pamiętnej reprezentacji z 2002. Swoje pograł i w Anglii, i we Francji, więc problemów z autorytetem u zawodników z tych lig – czyli największych gwiazd kadry – mieć nie powinien. I choć wygląda raczej na dobrego ziomka niż na surowego szefa, to potrafi się wkurzyć, niezależnie od tego, kogo ma dotyczyć zjebka. Jak ostatnio, gdy odstawił od składu na mecz z RPA Keitę Balde za to, że skrzydłowy Monaco postanowił przygwiazdorzyć i nieco swojemu szefowi naubliżać.

Rywal okiem Weszło:

henri

Rywal okiem historii:

Historia, to się napisze w Moskwie, hyhy.

Czyli z Senegalem jeszcze nie graliśmy.

Poziom zadowolenia:

5,5/10. Taka wyszła nam średnia z 1/10 jeśli przyjadą pogodzeni, w formie i ze zdrowym Mane i 10/10 jeśli przyjdzie im do głowy kłócić się z federacją o kasę/o warunki przygotowań/o liczbę czarodziei na zgrupowaniu.

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
2
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Boks

Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
6
Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Komentarze

44 komentarzy

Loading...