Największy spec od pięknych goli w ekstraklasie w ostatnich latach? Pierwsze skojarzenie to Przemysław Kaźmierczak. Oj, ten potrafił przyfandzolić, jak sam mówi – kilka razy piłka odbiła się od drewna (tak określił go Smuda). Dalej? Może Marcin Budziński. Sieknął 24 gole w lidze, pewnie koło 20 z nich to trafienia zjawiskowe lub po prostu ładne. Na tym koniec? Nie, do głowy błyskawicznie przychodzi jeszcze jedno nazwisko – Zieńczuk. Marek Zieńczuk.
Dziś zachwycamy się lewą nogą Rafała Kurzawy, kiedyś to właśnie były piłkarzy m.in. Wisły Kraków czarował tą kończyną. I w przeciwieństwie do asa Górnika, który na gola w obecnych rozgrywkach wciąż czeka, potrafił nią świetnie przymierzyć. Przypomnijcie sobie sezon 2007/2008. Zieńczuk, autor 73 goli w lidze, w tej kampanii trafił aż 16 razy! Świetny wynik jak na pomocnika. Jego Wisła zdobyła mistrzostwo, a on został wicekrólem strzelców, przegrywając jedynie z klubowym kolegą, Pawłem Brożkiem, a wyprzedzając m.in. Hernana Rengifo i Takesure’a Chinyamę.
9. kolejka wspomnianego sezonu. 5. gol Zieńczuka. Może i mógł trochę lepiej zachować się Mioduszewski, ale z naszej perspektywy dobrze się stało – dla takich wolejów chodzi się na stadiony.