– Nie chce co pół roku odkładać wyjazdu. Słyszałem: zostań pół roku, by się odbudować po kontuzji. Teraz słyszę: zostań, bo jest szansa pojechać na mundial. A potem może znów usłyszę, by nie wyjeżdżać, bo zaczynają się eliminacje do Euro – mówi w Przeglądzie Sportowym piłkarz Zagłębia, Jarosław Jach. Na pół roku przed mundialem bardzo chce odejść za granicę. Pytanie – czy będzie tam grał, a jeśli nie, to jak wpłynie to na hierarchię stoperów w kadrze?
PRZEGLĄD SPORTOWY
W “Przeglądzie Sportowym” materiał “Ostatnie derby Jacha”.
“Dużo mówi się ostatnio o tym, ze być może to mój ostatni miesiąc w Lubinie, ale ja pomyślę o transferze dopiero podczas przerwy. Nie ma jednoznacznej odpowiedni na pytanie czy zima to dobry czas na zmianę w klubu. Pozostanie w Lubinie nie gwarantuje niczego. Już raz odłożyłem transfer i nie skończyło się to dla mnie dobrze, bo z gry wykluczyła mnie kontuzja. Nie chce co pół roku odkładać wyjazdu. Słyszałem: zostań pół roku, by się odbudować po kontuzji. Teraz słyszę: zostań, bo jest szansa pojechać na mundial. A potem może znów usłyszę, by nie wyjeżdżać, bo zaczynają się eliminacje do Euro”.
Innymi słowy można wywnioskować, że Jach będzie zimą naciskał na swój transfer. To niekoniecznie dobra wiadomość dla kadry, bo wiadomo, że po obiecujących sparingach jego rola w reprezentacji wzrosła, a na stoperze nie mamy komfortu. Tymczasem za chwilę Jach trafi zapewne w nowe środowisku, gdzie nikt placu na boisku za darmo mu nie da.
W Legii wraca Moulin, który dobrze wypadł z Górnikiem Zabrze. Ukarani w ciągu tygodnia piłkarze Pogoni Szczecin będą mogli zagrać z Piastem.
Tomasz Włodarczyk porozmawiał z Krzysztofem Rozenem, przewodniczącym ds. licencji klubowych PZPN:
Lechia kolejny raz jest pod lupą komisji.
To niepokojące. Tym bardziej, że naruszania reguł nie wynikają ze złej woli, a raczej z problemów organizacyjnych. Faktycznie Lechia znów ma kłopoty z zaległościami w badanym okresie. Wcześniej była juz karana dwa razy – odjęciem punktów i karą finansową. Szkoda, bo wysiłek zawodników na boisku jest niweczony przez kwestie formalno-administracyjne.
Będzie kolejna kara?
Nie podjęliśmy jeszcze decyzji. Jaka ona będzie, zależy od wyjaśnień klubu. Na pewno recydywa Lechii nie jest okolicznością łagodzącą.
Przegląd przygląda się też sytuacji GKS-u Tychy. Miała być walka o awans, jest dół tabeli.
“Tarasiewicz: Mamy potencjał, by punktować regularnie. Czeka nas jeszcze wiele spotkań. Okres zimowy pozwoli nam bardzo ciężko i bardzo dobrze popracować. Przygotować się na to, by w naszej grze było jak najmniej przestojów”.
Dużo więcej dziś w Przeglądzie jeśli chodzi o ligi zagraniczne.
Barbara Bardadyn rozmawia z Roberto Ayalą o znakomitym sezonie Valencii.
“Co najbardziej imponuje panu w Valencii?
Najbardziej podoba mi się solidarność, którą pokazuje drużyna. To, że piłkarze potrafią się poświęcać, że kiedy tracą piłkę, to wszyscy pracują nad jej odzyskaniem.
W niedzielę Valencia podejmie Barcelonę. Kto jest faworytem?
Zasadniczo Barcelona ze względu na statystyki i dokonania z poprzednich sezonów. Jednak ten mecz będzie dobrym sprawdzianem dla Valencii, która zostanie zmuszona wspiąć się na wyżyny umiejętności.
Calcio w Szponach Mafii.
“Na celowniku AntiMafia – wyspecjalizowanej komórki stworzonej do walki z zorganizowanym światem przestępczym – kluby jak Juventus, Napoli cxy Lazio znajdują się regularnie. Nie ma w tym nic dziwnego. W kraju, w którym mafia przez lata miała wszelkie środki do tego, by aktywnie uczestniczyć w każdym z sektorów gospodarczych, piłka nożna na tym tle nie jest wyjątkiem (…). Neapolitańska mafia nie uznaje świętości, choć tak bardzo uwielbia nią epatować. Mający status gwiazdy Marek Hamsik nieraz tracił na rzecz przestępców dobra materialne. Kradziono mu samochody, zegarki, doszło nawet do tego, że przystawiano mu pistolet do głowy. Po kolejnej kradzieży głośno zirytowany calą sytuacją miał wydusić z siebie jedynue “kurwa, znowu”.
Poza tym o Sandro Wagnerze, który ma przyjść do Bayernu i odciążyć nieco Lewego. Nam w to graj – niech wiosną Robert nie gra wszystkiego, a odpocznie trochę przed mundialem.
“Nie powinienem grać w każdym meczu od pierwszej do ostatniej minuty. Przydałby sie napastnik, który mógłby dać mi trochę odpocząć – mówił niedawno Robert Lewandowski. Życzenie piłkarza było dla szefów monachijskiego klubu niemal rozkazem i w zimowym oknie wyłożą 10 milionów za napastnika Hoffenheim”.
Dalej czytamy o kryzysie Monaco, które w niczym nie przypomina siebie z zeszłego roku. Olkowicz i Wołosik przyglądają się sytuacji Bednarka w Southampton:
“Tomasz Magdziarz zwraca uwagę, że Bednarek stał się ofiarą letnich zawirowań ze środkowymi obrońcami w klubie. Wydawało się, że Soton opuści Van Dijk, na jego miejsce zakontraktowano już Hoedta z Lazio. Okazało się, że Van Dijk zostaje. W klubie jest pięciu stoperów. (…). Trudno powiedzieć na jaki klub zdecyduje się Bednarek. Być może wypożyczenie będzie najkorzystniejszą opcją. Takie rozwiązanie pomogło w przeszłości Szczęsnemu, Glikowi, a teraz dzięki przenosinom do Freiburga światełko w tunelu zobaczył Kapustka.”
FAKT
W Fakcie wyłącznie to, co mamy już w Przeglądzie. Włoska piłka w rękach Mafii, Moulin za Jodłę, Jach gotowy by wyjechać, ukarani piłkarze Pogoni mogą grać z Piastem. Brzmi znajomo? No własnie.
Czytamy “Media wyśmiewają Teodorczyka”.
“Teo nie ma ostatnio łatwego życia w Belgii. Polak został zawieszony za niesportowe zachowanie i wrócił dopiero na mecz z Bayernem. Tamtejsze media mają jednak zastrzeżenia do jego formy. Z Bayernem zanotował asystę, ale gdyby był bardziej skuteczny, Anderlecht mógł wygrać. “Jeśli jesteś na dnie, to musisz się wspiąć albo zakopać. Polak wybrał drugą opcję” można przeczytać w Le Soir”. ESPN napisało, że Teodorczyk nie trafiłby nawet w drzwi stodoły”.
GAZETA WYBORCZA
W Gazecie Wyborczej dzisiaj po prostu nie ma piłki. Nie wierzycie, kupcie i sprawdźcie sami. Cały sport to potężny materiał o narodowym bohaterze Turków, Naimie Suleymanoglu, największym sztangiście w historii. Rozumiemy, że to nie gazeta sportowa, ale jednak trochę przesada – łącznie z piłki jest wynik Cracovia – Lechia.
SUPEREXPRESS
W Superaku między innymi o wizycie Krychowiaka w polskiej piekarni.
“Krychowiak po sierpniowym transferze do WBA nie wygrał jeszcze meczu, doczekał się za to pierwszego polskiego chleba wypieczonego na angielskiej ziemi. Krycha wcielił się w rolę piekarza i poszło mu znakomicie. Promując polską piekarnie w Walsall, mieście koło Birmingham, zapozował do zdjęcia trzymając okazały bochenek. “
Sprawdzili też co słychać u Grzegorza Piechny.
Jak teraz wygląda pana zwykły dzień?
Pracuję w firmie rodzinnej w Opocznie. Wstaję o 6.30 i tak do 16-17 rozwożę węgiel. żadnej pracy nigdy się nie bałem. Nie ma co narzekać, ważne, żeby gorzej nie było. Zdrowie dopisuje, rodzina się powiększyła, mam dwóch synów i córkę. W piłkę grywam już tylko dla przyjemności, w niedzielę ze znajomymi kopiemy dwie godziny na Orliku.