To nie jest najpiękniejsza z bramek, które przypominamy w tym cyklu. To generalnie nie jest nawet jakoś szczególnie ładna bramka. Ale gdy za 20 lat ktoś będzie klecił spot promujący Premier League i zamarzy mu się zrobienie go na podstawie archiwalnych obrazków, sięgnie właśnie po tę scenę. Bo to jest piłka w kilkudziesięciosekundowej pigułce.
Gol Aguero na wagę mistrzostwa w ostatnich sekundach. Kapitalny powrót do gry całej drużyny. Na innym boisku, u lokalnego rywala, korki od szampanów bliskie wystrzału. A potem już tylko niedowierzanie na twarzach. Nawet teraz mogą wystąpić ciarki.
Tym bardziej, że kapitalnie sprzedał to u nas Andrzej Twarowski, który właśnie żegna się ze stacją. Głosem ligi angielskiej pozostanie jednak na zawsze, tak jak filmy dokumentalne wciąż kojarzą się z Krystyną Czubówną.