Nasza reprezentacja zmierzy się w piątek z poważnym problemem: jak ustrzelić Urugwaj bez największej strzelby, Roberta Lewandowskiego? Nie jest to najprostsze zadanie na świecie, ale nie są to też jakieś Himalaje sztuki piłkarskiej. Jak to zrobić? Na przykład tak, jak na mundialu 2010 Giovanni van Bronckhorst.
Holender znany był ze swojego młotka w lewej nodze i to właśnie Urugwajowi strzelił jedną z piękniejszych bramek w karierze. Całe szczęście, że piłka nie leciała w bramkarza, bo mogłaby trwale uszkodzić jego narzędzie pracy. Piękna bomba.