Reklama

Jędrzejczyk jak Rousey. Czy Polka podniesie się po sensacyjnej porażce?

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

05 listopada 2017, 17:09 • 4 min czytania 19 komentarzy

Joanna Jędrzejczyk długo się zbierała, zanim była w stanie wyjść do dziennikarzy po niespodziewanej porażce z Rose Namajunas. Teraz czeka ją jeszcze trudniejszy proces – dochodzenia do siebie przed powrotem do oktagonu. Eksperci nie mają jednak wątpliwości: JJ wróci i będzie jeszcze lepsza niż do tej pory.

Jędrzejczyk jak Rousey. Czy Polka podniesie się po sensacyjnej porażce?

Na początku konferencji prasowej polska wojowniczka poprosiła, żeby nie porównywać jej z Rondą Rousey. Problem w tym, że takie zestawienie jest wręcz oczywiste. Amerykanka była największą gwiazdą kobiecego MMA, twarzą reklamową wielu produktów, celebrytką. Po sześciu obronach tytułu mistrzyni UFC doznała szokującej porażki z Holly Holm, po której nigdy się nie podniosła. Tymczasem Polka przegrała w szóstej obronie.

W przypadku Joanny możemy mówić o syndromie Rondy Rousey. UFC bardzo mocno promuje swoje gwiazdy, teraz trochę za dużo się działo wokół Polki – uważa Jacek Adamczyk z mmarocks,pl. – Ale przyczyn porażki jest więcej. Ja na przykład nie jestem zwolennikiem rewolucji, a właśnie rewolucją była zmiana trenerów. W Olsztynie wszystko działało bardzo dobrze, ale Joanna zdecydowała się na wyjazd do Stanów. To było niepotrzebne. Moim zdaniem przegrana z Namajunas to właśnie efekt tej zmiany.

Do dzisiejszej nocy Jędrzejczyk mogła się poszczycić perfekcyjnym rekordem. Zero po stronie porażek było jej obsesją, wielokrotnie podkreślała, że chce zakończyć karierę bez porażki. Od teraz to już nieaktualne. MMA to jednak nie boks, gdzie wielu promotorów przez długie lata prowadzi swoich zawodników tak, by tylko nabijać im rekord. Nie brakuje więc całkiem przeciętnych zawodników z bilansem na przykład 30-0. W MMA czyste rekordy to rzadkość, bo też najlepsi regularnie walczą między sobą i siłą rzeczy – ktoś musi przegrać.

Piękny sport – komentuje Łukasz Jurkowski, który walkę Joanny Jędrzejczyk oglądał na żywo w Nowym Jorku. – 14-1 nic nie zmienia. Wróci. Silniejsza niż kiedykolwiek.

Reklama

Podobnie uważa też Jacek Adamczyk. – Stało się to, co się musiało kiedyś stać. Nie ma ludzi niepokonanych. Joanna dziś poległa od własnej broni – podkreśla. – Na pewno liczyła się z tym, że może przegrać. Najważniejsze pytanie teraz brzmi, jak szybko będzie w stanie się odbudować. Jestem o to raczej spokojny. To twarda baba, bardzo mocna psychicznie, na pewno mocniejsza niż Ronda Rousey.

Zero po stronie strat przestało być aktualne, nie będzie także rekordu siedmiu obron tytułu. Na głowę Joanny Jędrzejczyk dziś został wylany kubeł lodowatej wody.

Kiedy oglądałem walkę, pomyślałem sobie: pycha kroczy przed upadkiem. W przypadku Jędrzejczyk ta pycha jest trochę wykreowana przez UFC. To, co widzimy na konferencjach czy ważeniach, to nie jest prawdziwa Joanna – dodaje Adamczyk. – Paradoksalnie, teraz, kiedy ma na koncie porażkę, może być jej łatwiej. Zresztą, bardzo rzadko, ale ona już przecież przegrywała w muay thai, więc będzie potrafiła to przetrawić.

Sama Jędrzejczyk, czemu trudno się dziwić, nie była zbyt rozmowna po porażce. – Takie rzeczy się zdarzają. Gratuluję Rose zwycięstwa, to nie było nic osobistego. Trafiła mnie dobrym ciosem, odcięło mi prąd. Naprawdę nie wiem, co się stało. Ale tak to już jest w walce: podejmujemy ryzyko – skomentowała Joanna Champ .

Co dalej z karierą Polki? Oczywiście, jedna porażka nic nie zmienia, nadal jest jedną z największych gwiazd kobiecego MMA. Naturalna wydaje się walka rewanżowa z Rose Namajunas. – Usiądziemy z Daną White’em i UFC i porozmawiamy. Uważam, że byłam dobrym sportowcem i dobrym mistrzem dla federacji. Wydaje mi się, że zasłużyłam na rewanż – mówi.

Sam Dana White zdecydowanie ma nad czym myśleć. Na gali w Madison Square Garden przegrało aż troje mistrzów UFC. – Zobaczymy, co się teraz wydarzy. Na razie nawet nie jestem w stanie myśleć o walce Joanny z Rose. Po dzisiejszej gali w grę wchodzi zorganizowanie kilku rewanżów. Muszę ze wszystkimi porozmawiać, dowiedzieć się jak się czują i jakie mają plany – komentuje na gorąco szef UFC.

Reklama

Rewanż Jędrzejczyk z Namajunas byłby bardzo ciekawy. Rose wiedziała, że nie da się wypunktować Joanny. Była znakomicie przygotowana i podjęła pełne ryzyko – mówi Adamczyk. – Trudno powiedzieć, jakie decyzje zapadną. Wcale nie jest pewne, że Polka od razu dostanie rewanż, choć w ostatnich latach całkowicie zdominowała swoją kategorię wagową.

Najnowsze

Komentarze

19 komentarzy

Loading...