Usain Bolt to prawdziwy fenomen. W końcu mówimy o bezsprzecznie najszybszym gościu w historii świata. Co więcej, to zapewne taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze przez kilka pokoleń. Jamajczyk niedawno jednak zakończył swoją przygodę ze sprintem, a to oznacza, że będzie mógł spełnić swoje piłkarskie marzenia, o których mówił tak wiele razy.
Jamajski sprinter swoją przygodę z lekkoatletyką zakończył w sierpniu tego roku podczas mistrzostw świata w Londynie. Nie było to jednak pożegnanie w jego stylu – nie pobił kolejnego rekordu, a nawet nie zdobył złotego medalu. Na metę dobiegł dopiero na trzecim miejscu, czyli sytuacja niecodzienna w jego wypadku. Ba, wręcz niemożliwa, ponieważ był to dopiero jego pierwszy brązowy krążek na mistrzostwach świata. Król sprintu pożegnał więc się nie do końca tak jak chciał, ale od początku imprezy było widać, że nie jest do niej przygotowany.
SENSACJA! @usainbolt dopiero trzeci na 100 metrów. JUSTIN GATLIN uciszył stadion w Londynie i zgarnął złoty medal! pic.twitter.com/4RW1Kzo1nk
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) August 5, 2017
Być może Bolt myślał już wtedy o swoim marzeniu, aby po zakończeniu kariery lekkoatletycznej zostać piłkarzem.
– Oczywiście nadal mam zamiar grac w piłkę. Wycofałem się już z lekkoatletyki. O moich planach odnośnie futbolu mówiłem już wielokrotnie w wywiadach i spora liczba klubów wzięła to na poważnie.
Rzecz jasna nie chodzi tutaj o granie w jakiejś drugoligowej popierdółce na rodzimej Jamajce, gdyż na rzeczy jest coś znacznie poważniejszego. Jeszcze kilka lat temu mówiło się, że Jamajczyk dostanie możliwość wzięcia udziału w testach Manchesteru United. Taką szansę chciał mu dać już kilka lat temu legendarny szkoleniowiec ,,Czerwonych Diabłów” Alex Ferguson, ale później Szkot odszedł na zasłużoną emeryturę i temat się urwał. Choć gdy stery przejął Louis van Gaal plany Bolta nie zmieniły się w najmniejszym stopniu.
– Nie ma mowy, żeby był mną rozczarowany, gdy zobaczy co potrafię. Moim zdaniem powinni dać mi szansę i zaprosić na prawdziwe testy. Jestem w formie, potrafię kontrolować futbolówkę, a przede wszystkim jestem szybki i doskonale rozumiem tę grę. Przecież to tylko testy, po których mogliby powiedzieć: ,,Nie nadajesz się do tego. Lepiej jak odpuścisz ten temat” albo ,, Wiesz co, w biurach szykujemy dla ciebie pięcioletni kontrakt”. Wierzę w to, że druga opcja jest możliwa – powiedział Bolt w 2015 roku.
Bolt niebawem ma rozpocząć testy w renomowanym europejskim klubie, ale nie będzie to Manchester United, a Borussia Dortmund. Cel początkowy jaki stawia sobie Jamajczyk pozostał jednak niezmienny. Jeśli niemieccy trenerzy stwierdzą, że się nadaje, to zostanie w klubie, a jeśli decyzja będzie inna to zarzuci ten pomysł.
Trudno powiedzieć czy Bolt faktycznie może zostać jeszcze piłkarzem, bo w końcu ma już 31 lat, a jego doświadczenie z futbolem nie jest zbyt duże. Do tej pory – z tego co wiadomo – wziął udział w kilkugodzinnym treningu z Ryanem Giggsem oraz Robinem van Persie, a także trenował piłkę w trakcie treningów lekkoatletycznych.
– Dotychczas grałem w piłkę bardzo często w moim kraju. Zwłaszcza zimą. Jednak mój trener tego nie lubił, bo mogłem doznać groźnej kontuzji, która wyeliminowałaby mnie ze startów w lekkoatletycznych zawodach. Na szczęście nic się nigdy poważnego nie stało – mówił Bolt o swoich doświadczeniach z piłką.
Ambicje Bolta odnośnie piłki nożnej są oczywiście bardzo duże, ponieważ kilkukrotnie deklarował, że chciałby być w najlepszej pięćdziesiątce piłkarzy na świecie. Choć nie wyklucza przy tym, że na początku mógłby zacząć grać w jakiejś mniej renomowanej lidze.
Jak to wszystko wyjdzie? Przekonamy się już niebawem, ponieważ były sprinter leczy obecnie kontuzję, której doznał w sierpniu w trakcie ostatniego w karierze występu na bieżni. Jak sam twierdzi, do gry ma być gotowy już na początku 2018 roku, a wtedy skorzysta z zaproszenia drużyny z Dortmundu i zweryfikuje swoje piłkarskie umiejętności. Jeśli nie wyjdzie, planem awaryjnym jest praca w IAAF (Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna). Bądź co bądź życzymy powodzenia.
