Jutro poznamy nowe władze Ekstraklasy SA. Co się wydarzy? Bardzo wiele.
Najważniejszą osobą w spółce będzie Karol Klimczak, nowy szef Rady Nadzorczej ESA. Zastąpi na tym stanowisku Macieja Wandzla, który przez ostatnie lata był tym, który rozdawał karty. Klimczak cieszy się poparciem Zbigniewa Bońka, co oznacza, że stosunki na linii PZPN – Ekstraklasa powinny ulec znaczącej poprawie.
Odejdą praktycznie wszyscy znaczący pracownicy ESA, wliczając prezesa Dariusza Marca, dyrektor Karolinę Hytrek-Prosiecką czy członka zarządu Jacka Bednarza. Ostać powinny się dwie osoby – Marcin Animucki oraz Marcin Stefański. W ostatnich tygodniach trwały poszukiwania prezesa spółki, ale do tej pory nikogo takiego nie udało się namierzyć lub też przekonać (proponowano to stanowisko między innymi Maciejowi Sawickiemu, sekretarzowi generalnemu PZPN), dlatego wygląda na to, że w pierwszej fazie będziemy mieli osobę tymczasowo pełniącą obowiązki prezesa. Kimś takim zapewne zostanie Animucki, chociaż nie jest wykluczone, że Stefański. Ale raczej Animucki.
Niewykluczone, że docelowo prezesem zostanie ktoś, kto dobrze zna rynek praw telewizyjnych. To właśnie poprowadzenie nowego przetargu i zagwarantowanie jak najwyższej sumy dla ligi będzie głównym zadaniem ESA. Cała reszta aktywności zapewne zostanie zmniejszona, spółka ma przeżerać mniej pieniędzy i zajmować się wyłącznie sprawami, do których faktycznie została powołana. Czyli minimum kosztów, maksimum zysków.
Wygląda na to, że po Karolu Klimczaku drugim najaktywniejszym członkiem Rady Nadzorczej będzie Dariusz Mioduski. W skład RN wejdą przedstawiciele czterech najlepszych klubów poprzedniego sezonu, przedstawiciel PZPN (niewykluczone, że tym razem będzie to Boniek we własnej osobie), a dwóch przedstawicieli zostanie wybranych przez pozostałe 12 klubów ligowych.
fot. FotoPyK