Szczerze przyznajemy – cholernie nam brakuje starć między Manchesterem United a Realem Madryt z początku dwudziestego wieku. Nie było tam miejsca na jakieś zbędne analizowanie sytuacji czy piłkarskie szachy – to był ping-pong, akcja za akcję, gdzie nie można było odejść od telewizora, bo człowieka mogło tyle ominąć, że po pięciu minutach nie wiedziałby, co się dzieje. Zasmakowaliśmy już takiego spotkania, w sierpniowym meczu o Superpuchar Europy. Jednak i tak to był tylko pierwiastek z tego, co mieliśmy szansę zobaczyć 14 lat temu na Old Trafford. United wygrało, ale w dwumeczu i tak to „Los Blancos” byli lepsi. Dzisiaj przypomnimy jedną z bramek z rewanżu w Anglii.
Uff, co to był za dwumecz. 11 bramek, hat-trick Ronaldo, znakomite strzały van Nistelrooya i ogólnie jedna wielka promocja ofensywnej gry ze strony obu zespołów. Krótko mówiąc: futbol na tak! Emocje były do końca, choćby przez błędy Fernando Hierro. Najpierw dał się minąć, a następnie po interwencji Casillasa, niemalże zaliczył samobója, ale David Beckham wślizgiem wepchnął piłkę do siatki. Piłka i tak przekroczyłaby linię, ale lepiej jest mieć zapisanego gola niż nie mieć – z takiego założenia wyszedł Anglik.
Wspomniana bramka od 5:37, ale polecamy obejrzeć skrót całego spotkania.