Może kariera Piotra Grzelczaka to nie jest gotowy scenariusz na hollywoodzką produkcję, ale mamy wrażenie, że facet wyciągnął z kariery naprawdę dużo – nigdy nie miał wielkich umiejętności, lecz utrzymywał się w lidze długo, a jak wyjechał, to z własnej woli. Notował przyzwoite liczby, strzelał ładne gole i może zapytać: ilu polskich piłkarzy walnęło bramę Barcelonie?
Pewnie, to był tylko mecz towarzyski, Blaugrana nie umierała na boisku za wynik, ale też nie podarowała Piotrkowi gola, nie dobijał jakiegoś farfocla na pustą. Najpierw wykorzystał gapiostwo obrońcy, potem trochę nieporadnie, lecz skutecznie zabrał się z futbolówką i z ostrego kąta umieścił ją pod ladę. Grzelczak miał swoje wielkie chwile – dostał wielkie owacje od trybun, specjalnie na niego czekał Ilie Sanchez, by wymienić się koszulkami. Lechia zremisowała ten mecz 2:2 i potem na tej euforii nie przegrała do dziewiątej kolejki w ekstraklasie.