Reklama

Wraca Ekstraklasa! Oby entuzjazm nie zgasł po pięciu minutach…

redakcja

Autor:redakcja

08 września 2017, 12:07 • 4 min czytania 31 komentarzy

Na początek czas na szczegółowe wyliczenia #OptaWeszło.
11 dni i 22 godzin
286 godzin
17160 minut
1029600 sekund

Wraca Ekstraklasa! Oby entuzjazm nie zgasł po pięciu minutach…

Co to za liczby? Tyle czekaliśmy na powrót najlepszej ligi świata. A przynajmniej – najciekawszej. Fajnie oglądać kadrę, bo to momenty, w których wszyscy chowają do szafy klubowe szaliki i zakładają inne, w tych samych biało-czerwonych barwach. choć złośliwi powiedzieliby po ostatnich meczach, że odpalenie Ekstraklasy to jedyna możliwość, jeśli chce się zobaczyć dobrą piłkę w wykonaniu polskiej drużyny. Tak czy siak możemy w końcu usiąść w fotelach i odsapnąć. No bo do jasnej cholery, ile można czekać na ekstraklasę?

Na przystawkę dostajemy mecz Zagłębie – Wisła Płock. Tu faworyt jest jeden i kropka. Zagłębie ma tyle meczów wygranych, co Wisła porażek. A do tego:
– dwa razy więcej punktów
– prawie cztery razy więcej strzelonych bramek
– ponad dwa razy mniej straconych

Czyli liczbami powala Wisłę na kolana, choć nie wydaje się, że na tym poziomie znajduje się sufit drużyny z Płocka.

Siłą Zagłębia jest też naszpikowanie entuzjazmem. Ze zgrupowania kadry Adama Nawałki wrócił Filip Starzyński, z U-21 Adam Buksa i Dominik Jończy, a Filip Jagiełło z młodzieżówki U-20, której był kapitanem. Do tego Patryk Tuszyński podczas przerwy reprezentacyjnej wreszcie mógł się pokazać na treningach i zakładamy, że coraz częściej będziemy go oglądać. A, no i najważniejsze – w Lubinie pozostał Jarosław Jach, a z jego pozycji w drużynie każdy zdaje sobie sprawę. Ciekawe, jak obrońca zareaguje na nieudany transfer do Lazio, bo z pewnością nie skakał z radości, jak po kilkudniowym oczekiwaniu na dopięcie transferu okazało się, że przez kolejne (co najmniej) cztery miesiące ciągle będzie grał w ekstraklasie. Chociaż znając jego profesjonalne podejście do piłki, gorzej niż wcześniej wyglądać nie będzie.

Reklama

Mamy dziś 8 września 2017 roku, za to 9 września 2016 Wisła też grała w Lubinie i ograła drużynę Stokowca 2:1. Problem w tym, że autorzy pięknego gola już w Wiśle nie grają. Przerzut Sergieja Kriwca i piękny gol Kuna zrobiły wtedy wrażenie, tylko że obaj są obecnie gdzie indziej (kolejno w Arce i Pogoni Siedlce). I tym akcentem kończymy o pierwszym meczu, a przechodzimy właśnie do Arki, która podejmie u siebie inną Wisłę, z Krakowa.

Przed drugim meczem możemy postawić taką samą tezę – faworyt jest jeden. Rozpędzona bramkami Carlitosa Wisła. Bo w sumie można było się przyczepić i zaniepokoić, patrząc na dwa ostatnie mecze, czyli na porażkę z Zagłębiem i remis z Lechią, ale jeśli Wisła wpadła w dołek, to w jakiej szczelinie musi być Arka? Wygląda to bardzo źle, dwie porażki po 0:3, a przed nimi cztery remisy. Słabiutko.

Oba zespoły miały trochę (Wisła) i wszystko (Arka) do poprawienia podczas przerwy na kadrę. Wisła ściągnęła kolejnych zawodników, którzy mają wynagrodzić kibicom stratę Brleka, a Arka postawiła na mental. Bo czemu drużyna, która wygrała Puchar Polski, a na początku Superpuchar i w świetnym stylu pokazała się w pucharach, nagle tak podupadła? Piłkarze nagle nie zapomnieli jak się gra w piłkę, ale tak to wyglądało, więc należało pogadać w szatni.

O wykorzystaniu przerwy reprezentacyjnej mówił na konferencji Leszek Ojrzyński (za oficjalną stroną Arki): – Nic mnie nie martwi. Wszystko jest już historią. Tego nie zmienię. Mieliśmy analizę spotkań, wiemy, gdzie były błędy. To były duże błędy, brak koncentracji, brak komunikacji. Ja patrzę też pozytywnie. Przegrywamy z liderem Lechem, tracimy tam bramkę, a Lech z gry ma jeden strzał celny – tak można zanalizować każdy mecz. Szukamy pozytywów. Wcale nie musieliśmy tam przegrać. Wystarczyło mądrzej rozegrać. Żyjemy dalej, patrzymy w przyszłość. Najważniejsze są cele, które mamy do zrealizowania. Puchar Polski i utrzymanie Arki w Ekstraklasie. Wierzę, że błędy, które popełniliśmy, mogą być dla nas nauką. Tak jak każdy trening i każdy mecz. Zagramy tak, żeby kibice nie zarzucili nam, że mamy przestoje. To będzie Arka energetyczna.

Liczymy, że po dzisiejszych meczach to samo będzie z nami i nie okaże się, że ekstraklasa faktycznie jest najlepsza, ale jako lek na bezsenność. Tak czy tak, siadamy dziś na kanapie i witamy ją znów. Jest czym się jarać, przynajmniej do piątej minuty pierwszego meczu.

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
4
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
7
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Komentarze

31 komentarzy

Loading...