Wiadomo, czasami w każdym zespole trafi się zawodnik, który nieszczególnie pasuje do jej stylu. Zwykle kończy się to szybkim pożegnaniem bez szans na grę, ale niektórzy – jak Yuto Nagatomo – trzymają się mocno i utrzymują się na powierzchni przez znacznie dłuższy czas.
Japończyk pozostaje w Interze przez blisko siedem lat. Przeżył przyjście Santona z Newcastle, teraz pomimo transferu Dalberta też nie oddaje placu za darmo. Chociaż nawet kibice z Giuseppe Meazza mówią, że lewa obrona to ich największa bolączka od wielu lat. A Yuto walczy dalej.
Nagatomo strzelił nawet kilka goli w barwach Interu. Z Genoą, sześć lat temu, Japończyk zachował się jak rasowy napastnik. Obrót, uderzenie, golkiper przeciwników bez szans na skuteczną interwencję.