Legia Warszawa zmierzy się dziś w Tyraspolu z Sheriffem, z którym zagra o realizację celu minimum na ten sezon – awansu do fazy grupowej Ligi Europy. I zagra bez swojego najlepszego zawodnika z niedzielnego meczu z Wisłą Płock, Jarosława Niezgody. Czyżby więc młodemu legioniście odnowiła się kontuzja? Nic z tych rzeczy, napastnik po prostu nie został zgłoszony do tej fazy rozgrywek. Jak to w ogóle możliwe, że na liście znaleźli się kontuzjowani Radović i Guilherme, a zabrakło na niej Niezgody?
Prześledźmy zdarzenia chronologicznie:
7 sierpnia (23:59) – upłynął termin zgłaszania piłkarzy do IV rundy eliminacji Ligi Europy. Legia umieściła m.in. Radovicia, Czerwińskiego i Guilherme na liście A oraz nie umieściła na niej Niezgody, który dopiero co wznowił treningi po kontuzji.
8 sierpnia – Legia grała w Puławach z Wisłą, a kontuzji stawu skokowego doznał Czerwiński. Po meczu trener Magiera mówił także o sytuacji zdrowotnej Radovicia, który nie pojechał nawet na przedmeczowe zgrupowanie: – Wczoraj zapadła decyzja, że obaj (z Jodłowcem – przyp. red.) nie pojawią się na boisku. Przerwa Serba prawdopodobnie potrwa do końca roku i być może podda się zabiegowi.
12 sierpnia – Niezgoda rozegrał swój pierwszy oficjalny mecz po kontuzji w III-ligowych rezerwach.
14 sierpnia – Inaki Astiz podpisał roczny kontrakt z Legią. Hiszpan swój ostatni oficjalny mecz rozegrał 13 maja, a od końca czerwca pozostawał bez klubu.
16 sierpnia (23:59) – upłynął termin zgłaszania jednego dodatkowego gracza do IV rundy eliminacji Ligi Europy. Legia umieściła Astiza na liście A i skreśliła z niej kontuzjowanego Czerwińskiego.
17 sierpnia – Legia zremisowała z Sheriffem 1:1, a groźnej kontuzji kolana doznał Guilherme. Astiz nie znalazł się w kadrze meczowej na ten mecz.
20 sierpnia – Legia wygrała w Płocku z Wisłą. Pełne 90 minut rozegrał Niezgoda, który strzelił gola i zanotował najlepszy indywidualny występ napastnika w drużynie Jacka Magiery od początku sezonu ligowego. Astiz również zagrał pełne 90 minut.
* * *
Co możemy zrozumieć? Przede wszystkim pecha Legii. Gdyby nie kontuzja Czerwińskiego, Astiza prawdopodobnie w ogóle nie byłoby w klubie. I to chyba Niezgoda miał być właśnie tym zawodnikiem, którego – o ile zajdzie taka potrzeba – zgłosi się w drugim terminie. W Warszawie nie przewidzieli jednak, że w zaledwie kilka dni drużyna zamieni się w szpital. Kiedy 16 sierpnia Legia mogła zgłosić tylko jednego dodatkowego zawodnika, nic dziwnego, że wybór padł właśnie na Astiza. Na dwa miejsca w środku obrony pozostawali jedynie Pazdan, Dąbrowski i Jędrzejczyk (ale przy Broziu na prawej obronie). Natomiast do jednego miejsca na szpicy aspirowali Sadiku, Chukwu, Kucharczyk i Hamalainen. Jasne, żaden z nich nie jest w specjalnie wysokiej formie, ale też nic dziwnego, że Magiera wolał mieć do dyspozycji długo niegrającego czwartego stopera, niż długo niegrającego piątego napastnika. Rozumiemy też, że w Legii nie spodziewali się, że Niezgoda zagra tak dobrze w Płocku i momentalnie stanie się sensowną alternatywą w ataku.
A czego nie rozumiemy? Tych pierwszych zgłoszeń do play-off’ów Ligi Europy. Czy 7 sierpnia aby nie pospieszono się ze zgłoszeniem do gry Radovicia, skoro także 7 sierpnia zapadła decyzja o tym, że Serb nie jedzie do Puław, a dzień później Magiera publicznie mówił o pauzie do końca roku? Jasne, tu mogły decydować minuty, wszystko odbywało się na styku. Ale skoro stan zdrowia Serba już wtedy stał pod dużym znakiem zapytania, to naprawdę trzeba było lekką ręką pomijać wracającego do zdrowia Niezgodę? To wszystko wygląda trochę tak, jakby uznano, że Sheriff to rywal, którego pyknie się z marszu, więc tak naprawdę nie poświecono zbyt wiele uwagi na analizę przydatności poszczególnych graczy. Gdyby wtedy zgłoszono Niezgodę, o którym wiadomo było, że jest zdrowy oraz nie zgłoszono Radovicia, o którym wiadomo było, że jest kontuzjowany, to dziś nie byłoby tego problemu. A przecież można było poczekać ze zgłoszeniem Serba właśnie na tę dodatkową furtkę dzień przed pierwszym meczem. Gdyby Rado był jednak zdrowy, na pewno to on wszedłby do kadry kosztem Astiza. A Legia jakoś by sobie poradziła z trzema środkowymi obrońcami…
Fakt, że Niezgoda nie został zgłoszony do Ligi Europy przede wszystkim musi być przykry dla samego zawodnika. Widać tu jak na dłoni, że nikt w klubie nie wierzył, że 22-latek błyskawicznie odzyska formę i z marszu stanie się cennym zawodnikiem w ataku Wojskowych. Z perspektywy ostatnich wydarzeń – czyli dyspozycji, jaką pokazał Niezgoda oraz dyspozycji pozostałych napastników Legii – sprawa wygląda na fatalne zaniedbanie. I oby nie kosztowało ono awansu do fazy grupowej Ligi Europy.
* * *
Szeroka kadra Legii na dwumecz z Sheriffem Tyraspol:
Bramkarze: Arkadiusz Malarz, Radosław Cierzniak, Jakub Szumski, Konrad Jałocha
Obrońcy: Michał Pazdan, Inaki Astiz, Maciej Dąbrowski, Łukasz Moneta, Łukasz Broź, Artur Jędrzejczyk, Adam Hlousek
Pomocnicy: Tomasz Jodłowiec, Guilherme, Berto, Cristian Pasquato, Michał Kopczyński, Dominik Nagy, Kasper Hamalainen, Krzysztof Mączyński, Miroslav Radović, Sebastian Szymański, Thibault Moulin, Michał Kucharczyk
Napastnicy: Daniel Chima Chukwu, Armando Sadiku
Fot. FotoPyK