Reklama

Czy Kubot i Melo znowu pozamiatają? Mistrzowie Wimbledonu szykują się na US Open

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

22 sierpnia 2017, 19:29 • 3 min czytania 0 komentarzy

Podniszczona dziesiątkami zaciętych spotkań wimbledońska trawa nie zdążyła jeszcze do końca odrosnąć po londyńskim klasyku, a tu już zbliża się kolejny Wielki Szlem. 28 sierpnia w Nowym Jorku rozpocznie się ostatni z czterech największych tegorocznych turniejów, a więc US Open. Jerzy Janowicz w nim nie zagra, Agnieszka Radwańska przystąpi do imprezy w chyba najgorszym czasie swojej seniorskiej kariery, polscy kibice tenisa siłą rzeczy będą więc znowu tęsknie spoglądać w kierunku Łukasza Kubota. Czy nasz deblista w parze z Marcelo Melo ma szanse powtórzyć olbrzymi sukces z połowy lipca?

Czy Kubot i Melo znowu pozamiatają? Mistrzowie Wimbledonu szykują się na US Open

Po wygranej w Anglii polsko-brazylijski duet zrobił sobie dwa tygodnie przerwy od startów. Pierwszą imprezą, w jakiej wziął udział, był turniej ATP World Tour Masters w Waszyngtonie. Łukasz i Marcelo przedłużyli podczas tych zawodów serię zwycięstw do 17. z rzędu! Niestety, nie udało im się wygrać finału, w którym musieli uznać wyższość Henriego Kontinena i Johna Peersa. Po tej porażce Kubot i Melo nieco wyhamowali – w Montrealu odpadli już w drugiej rundzie, a w Cincinnati w półfinale. Wszystkie te imprezy odbywały się na kortach twardych, podobnie jak amerykański Wielki Szlem.

– Mimo ostatnich wyników, należą do faworytów US Open. W Nowym Jorku nawierzchnia jest oczywiście zupełnie inna niż w Londynie, ale coś je łączy – są szybkie. Łukasz i Marcelo lubią grać na takich kortach, chociażby ich return sprawdza się wówczas bardzo dobrze. Gdyby występowali teraz w Australian Open, zawahałbym się czy na nich stawiać. Ale że zagrają w Ameryce, myślę, że mogą dojść daleko – podkreśla Mariusz Fyrstenberg. Gość wie co mówi, w końcu w 2011 roku wystąpił w finale US Open. Kiedy pytamy „Frytkę”, kto będzie najgroźniejszym rywalem „naszego” debla, odpowiada bez wahania, że bracia Bryanowie.

– Ostatnio im nie szło, ale jak przed własną publicznością dobrze wejdą w turniej i wygrają dwa mecze, mogą być bardzo groźni. 

W tym miejscu warto dodać, że Kubot i Melo walczyli z najlepszym deblem w historii w Waszyngtonie, gdzie pokonali Boba i Mike’a 7:6, 6:4.

Reklama

– Łukasz i Marcelo w ostatnich tygodniach okrzepli, nabrali pewności siebie. To na pewno pomaga im na korcie.Gdy inna para z nimi gra, to ma w głowie, że walczy z mistrzami Wimbledonu, a to również odgrywa dużą rolę – podkreśla komentator Polsatu Sport Tomasz Tomaszewski. On również widzi Polaka i Brazylijczyka w gronie potencjalnych nowojorskich zwycięzców.

Najlepszym wynikiem Melo na US Open jest półfinał, dochodził do niego dwukrotnie. Kubot ani razu nie przeskoczył w tym turnieju ćwierćfinału. Przed rozpoczęciem tegorocznego Wimbledonu Łukasz też nigdy nie zaszedł w Londynie dalej niż do najlepszej ósemki deblów. Co było dalej – wszyscy pamiętamy. Kubotowego kankana mieli już okazję oglądać kibice w Melbourne i Londynie, miejmy nadzieję, że we wrześniu zachwycą się nim też fani w Nowym Jorku…

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
50
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Inne sporty

Komentarze

0 komentarzy

Loading...