Reklama

Święta w sierpniu. Arka rozdaje prezenty

redakcja

Autor:redakcja

19 sierpnia 2017, 17:54 • 2 min czytania 22 komentarzy

Niby areną stadion Arki, niby na trybunach kibice Arki, niby na boisku piłkarze ubrani w jej barwach. Ale w praktyce naprzeciw Pogoni stanęła reprezentacja Świętych Mikołajów, ćwicząca nie warianty piłkarskie, ale warianty wręczania świątecznych prezentów.

Święta w sierpniu. Arka rozdaje prezenty

Był to klasyczny mecz tysiąca i jednego podania w poprzek. Groźne sytuacje powstawały w tak koronkowy sposób, jak przez daleki wyrzut z autu. Nie zdziwiło nas to szczególnie – wczoraj obejrzeliśmy tak dobre mecze, że dzisiaj dla równowagi musieliśmy zejść na ziemię i obejrzeć trochę starej dobrej bezcelowej kopaniny. Ale od 43 minuty Arka zawinęła się z murawy, a jej miejsce zajęło FC Santa Claus.

Komedia nr 1. Niegroźna sytuacja, Zbozień przy piłce, a potem odcina mu prąd i wypuszcza Formellę oko w oko ze Steinborsem. Bramkarz musi ratować się faulem, jedenastkę wykorzystuje Gyurcso.

Komedia nr 2, hit sezonu. Szwoch wykonuje rzut wolny, ale robi to tak beznadziejnie, że idzie kontra Pogoni. Szwoch czuje się odpowiedzialny, więc godnym pochwały sprintem wraca pod własne pole karne. I najzabawniejsze, że gol nigdy by nie padł, gdyby Szwoch był patentowanym leniem, a tak przeciął podanie Gyurcso do nikogo i pięknym strzałem załadował piłkę do własnej siatki.

Komedia nr 3. Szwoch jak trampkarz notuje stratę przed polem karnym, Drygas robi przekładankę, na którą frajersko nabiera się Danch, zmuszony do wycięcia Drygasa. Jedenastka, Frączczak, 3:0.

Reklama

Postawmy się teraz w roli postaci tragicznej, czyli Leszka Ojrzyńskiego. Tydzień zastanawiasz się nad planem taktycznym. Analizujesz przeciwnika, szukasz jego słabych stron. Przygotowujesz warianty zależnie od wydarzeń meczowych. A potem jeden z drugim grają jakby na co dzień zajmowali się curlingiem, kładą ci mecz trzema golami. Nic tylko sięgnąć po probierzową whisky.

Przecież Pogoń nawet nie grała dobrze. Nawet nie można stworzyć teorii, że wywierali szczególną presję, której efektem były błędy. Nie – każdy z trzech wbitych we własne plecy noży jest efektem niewymuszonej piłkarskiej nieudolności. Zasługą Pogoni jest rzetelna gra w obronie, a także to, że otrzymanych prezentów nie wyrzucili do śmieci. Ale czy da się pochwalić ich za efektywną organizację ofensywną? Ani trochę, gra im się kleiła, na szczęście mieli playmakerów w postaci Szwocha i Zbozienia (prędko znowu tego atutu jednak mieć nie będą). To nieprawdopodobne, że patrzymy na wynik, jest 3:0, a ciężko pochwalić któregokolwiek z ofensywnych graczy Pogoni.

Pogoń musi szanować te trzy punkty, nie można też powiedzieć, by wygrała niezasłużenie. Ale jeśli pogoniarze chcą się chwalić rezultatem, to mogą to robić tylko przed osobami, które mecz oglądały na telegazecie.

[event_results 348989]

Najnowsze

Piłka nożna

Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Szymon Janczyk
16
Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Komentarze

22 komentarzy

Loading...