Już tylko nieco ponad tydzień pozostał do starcia Floyda Mayweathera Juniora z Connorem McGregorem. Choć dla Irlandczyka to bokserski debiut, już dziś wiadomo, że walka będzie pod wieloma względami rekordowa. Zanim rozpocznie się wielki show w Las Vegas, przypomnimy sobie najbardziej wyjątkowe starcia XXI wieku.
Największa kasa: Floyd Mayweather Junior – Manny Pacquiao, 2 maja 2015
To była walka, której fani boksu domagali się od lat. Poziom emocji mniej więcej porównywalny z rekordem świata w finale 100 metrów na igrzyskach olimpijskich, czy El Clasico w finale Ligi Mistrzów. Po latach dominacji jednego i drugiego, panowie wreszcie spotkali się w Las Vegas. Była to walka numeru 1 bez podziału na kategorie wagowe z numerem 3, a jednocześnie dwóch zdecydowanie najbardziej popularnych pięściarzy świata.
Wydarzenie było gigantyczne, podobnie jak gaże głównych bohaterów widowiska. Amerykanin zapewnił sobie 180 milionów dolarów, zaś Filipińczyk „tylko” 120 milionów. Pojedynek potrwał pełne 12 rund, na punkty wygrał Mayweather. Jak łatwo policzyć, za każdą rundę otrzymał po 15 milionów dolarów. Inaczej mówiąc – 5 milionów za minutę, albo 83 tysiące za sekundę.
Wpływy z walki przekroczyły 410 milionów dolarów.
– Spotkało się dwóch absolutnie najlepszych bokserów, z tym, że Pacquiao nieco po swoim najlepszym czasie. To był zresztą kolejny raz, kiedy Mayweather bierze rywala z najwyższej półki, z bardzo głośnym nazwiskiem, ale już po najlepszym okresie kariery – mówi Maciej Miszkiń, trener boksu i ekspert Polsatu Sport. – Szkoda, że do walki Mayweathera z Pacquiao nie doszło kilka lat wcześniej, wtedy to by naprawdę była walka stulecia.
Najdroższe bilety: Floyd Mayweather Junior – Manny Pacquiao, 2 maja 2015
Cóż, to pewnie żadna niespodzianka. Skoro cały świat czekał na ten pojedynek, musiało to także znaleźć odzwierciedlenie w cenach biletów. Co ciekawe, choć MGM Grand w Las Vegas ma 15,500 miejsc, to do otwartej sprzedaży trafiło tylko tysiąc wejściówek. Reszta trafiła do bokserów, sponsorów i promotorów. Jak łatwo się domyślić, wspomniany tysiąc rozszedł się momentalnie, w ciągu kilkudziesięciu minut. A tanio nie było: średnia cena biletu wynosiła tyle, że można by za to kupić dobrej klasy auto! Trudno, żeby było inaczej, skoro NAJTAŃSZE wejściówki kosztowały po 5 tysięcy $, a najdroższe po 140 tysięcy…
Najwięcej kibiców: Dmitrij Chudinow – Jorge Navarro, 24 sierpnia 2013
Największa niespodzianka w zestawieniu. Chudinow to solidny bokser, ale żadna wielka gwiazda. Zdobył tymczasowe mistrzostwo świata wagi średniej, które stracił następnie na rzecz Chrisa Eubanka Juniora. Walka z Navarro była jednak nieco wcześniej. Rosjanin miał na koncie 9 zwycięstw i 2 remisy, jego rywal 12 wygranych i 1 porażkę. Stawką ich walki był pas WBA International.
Mówiąc wprost: nic nadzwyczajnego. Ile osób postanowiło zobaczyć starcie na żywo? Możecie strzelać, i tak nie traficie? 20 tysięcy? Mało! 50 tysięcy? Mało! 100? Też za mało, i to dwukrotnie!
Promotor Władymir Hriunow połączył galę bokserską z popularnym Open Air Bike Show w Wołgogradzie i pobił rekord frekwencji.
Jeśli chodzi o walki z „normalnymi” biletami, w kwietniu tego roku walkę Anthony Joshua – Władymir Kliczko na Wembley obejrzało na żywo 90 tysięcy widzów.
Najlepszy nokaut: Juan Manuel Marquez – Manny Pacquiao IV, 8 grudnia 2012
Starcia Filipińczyka i Meksykanina przez prawie dekadę rozpalały kibiców na całym świecie. W grudniu 2012 roku w wypełnionej po brzegi MGM Grand spotkali się po raz czwarty i ostatni. W pierwszej walce (2004) był remis, dwie następne wygrał Pacquiao, ale za każdym razem niejednogłośnie i kontrowersyjnie. W czwartym starciu miał postawić kropkę nad i, udowodnić, że to on jest lepszy w tej parze gigantów.
Pierwsze dwie rundy wygrał „Pac Man”, jednak w trzeciej, czyli 39. starciu z Marquezem, po raz pierwszy w tej rywalizacji wylądował na deskach. Odpowiedział najlepiej, jak się dało – zapewniając rywalowi liczenie w 4. rundzie. Piąte starcie także należało do Filipińczyka, podobnie, jak 2 minuty i 59 sekund szóstego. Wtedy nadział się na potężny prawy Marqueza i padł nieprzytomny na deski.
Jak by nie patrzeć – spektakularne zwieńczenie niesamowitej serii walk.
– Ten nokaut tak naprawdę zakończył karierę Pacquiao. W walce z Marquezem to był najlepszy PacMan w historii. Po tym ciosie z szóstej rundy już nigdy nie wrócił do takiej dyspozycji – mówi Maciej Miszkiń. – Marquez ten cios wyprowadzał wiele razy, w różnych walkach. Tu trafił idealnie. To jeden z najważniejszych nokautów XXI wieku, bo miał ogromny wpływ na Pacquiao, jedną z ikon współczesnego boksu.
Największe rozczarowanie: Tomasz Adamek – Witalij Kliczko, 10 września 2011
To była polska walka stulecia. Tomasz Adamek, wcześniej mistrz świata wagi półciężkiej oraz junior ciężkiej, mierzył się z Witalijem Kliczką. Stawką pojedynku na wrocławskim stadionie był pas mistrza świata królewskiej kategorii ciężkiej.
Adamek zapowiadał, że idzie po niego, jak po swoje. Tymczasem cały pojedynek boksował na wstecznym biegu, przegrał wszystkie 9 rund, a w 10. wylądował na deskach. Rozczarowanie było ogromne, dość powiedzieć, że znacznie odważniej z Ukraińcem poczynał sobie nieco ponad rok wcześniej skazywany na pożarcie Albert Sosnowski.
– Dla mnie to nie było zaskoczenie. Adamek w żadnym etapie kariery nie miał żadnych szans z Kliczką. Kibice Tomka, zwłaszcza ci z USA, liczyli na bardzo dużo. Prawda jest taka, że już w pierwszej rundzie Kliczko zadał kilka takich ciosów, które konia by wyrwały z butów. Adamek od tego momentu miał już dość walki – podkreśla Miszkiń.
Najwięcej PPV: Floyd Mayweather Junior – Manny Pacquiao, 2 maja 2015
4,4 miliona transmisji w systemie Pay-Per-View to absolutny rekord, ale prawdopodobnie jeszcze tylko przez kilka dni. Mayweather – Pacquiao przyciągało kibiców, bo wiedzieli, co dostaną: doskonałą walkę absolutnych kozaków. Teraz walka Mayweather – McGregor przyciąga widzów dlatego, że kompletnie nie wiedzą, czego się spodziewać. W USA transmisja sprzedaje się fantastycznie, choć nie jest tania – kosztuje 90 dolarów plus dodatkowe 10 za jakość HD. A my narzekamy, że nasze 40 złotych to za dużo…
Najprzyjemniejsza niespodzianka: Krzysztof Głowacki – Marco Huck, 14 sierpnia 2015
Głowacki od długiego czasu był przymierzany do walki o mistrzostwo świata wagi junior ciężkiej. Niepokonany 29-latek w końcu dostał swoją szansę. W Newark zmierzył się z wieloletnim czempionem, Marco Huckiem. Niemiec był zdecydowanym faworytem. Obóz Polaka wiedział jedno: jeśli o wyniku będą decydować sędziowie, pas zostanie w rękach Hucka.
Głowacki zagrał „all in”, pod koniec walki rzucił się na Niemca i dwa razy posłał go na deski. Dobrze, że wygrał przed czasem, bo na kartach punktowych przegrywał u wszystkich sędziów.
– Przyjemna, oczywiście. Ale czy niespodzianka? Nie dla mnie. Ja z Krzyśkiem sparowałem i wiedziałem, na co go stać. Z boku to może wyglądać niepozornie, ale ja wiedziałem, jak mocno bije „Główka” – podkreśla Miszkiń, który rzeczywiście w studiu Polsatu przed walką ocenił, że Głowacki wygra.
Największy wałek: Jeff Horn – Manny Pacquiao, 2 lipca 2017
To akurat bardzo mocno obsadzona kategoria, bo o ile forma zawodników mocno się waha, to na niektórych sędziów zawsze można liczyć. Największy wałek miał miejsce stosunkowo niedawno. Próbujący wrócić na szczyt Manny Pacquiao poleciał do Australii na walkę z Jeffem Hornem. Obijał biednego Australijczyka przez 12 rund. Statystyka trafionych ciosów: 182 – 92, proste: 59 – 19, mocne ciosy: 123 – 73. Bardziej wyrazista: trafione w głowę: 148 – 63, wszystko na korzyść Pacquiao. Werdykt sędziów: 115 – 113, 115 – 113, 117 – 111, wszystko na korzyść Horna.
– Wow! Pacquiao przegrał jednogłośnie, a jeden sędzia dał 117 – 111. To nie tą walkę oglądałem. Właśnie na tym polega problem boksu. Horn był bardzo dobry, ale nie mam pojęcia jak ktoś mógł mu przyznać zwycięstwo – skomentował Lennox Lewis.
– Dla mniej największym wałkiem był ten z walki Mayweather – Alvarez, kiedy sędzia C. J. Ross wypunktowała remis, choć Alvarez nie wygrał żadnej rundy – przypomina Miszkiń. – Generalnie, sędziowskie oszustwa to rak dla zawodowego boksu. Niestety, ciągle jest ich bardzo dużo.
Dobra wiadomość jest taka, że w walce Mayweather – McGregor sędziowie raczej nie będą potrzebni. Kurs na wygraną Amerykanina przed czasem wynosi zaledwie 1,5…
JAN CIOSEK