Reklama

Marciniak wśród sędziów jak Lewandowski wśród piłkarzy?

redakcja

Autor:redakcja

15 sierpnia 2017, 15:07 • 4 min czytania 18 komentarzy

W futbolu można reprezentować kraj na wiele sposobów, nie tylko poprzez kopanie piłki na boisku. Rzecz jasna ostatnio naszej drużynie narodowej wiedzie się bardzo dobrze, ale cieszyć się należy także z sukcesów pobocznych. Takich, jak obecność polskiego przedstawiciela w Komitecie Wykonawczym UEFA (po raz pierwszy od niemal pół wieku), czy takich, jak obecność polskiego arbitra w ścisłej czołówce europejskiej hierarchii. Dzisiaj pochylimy się nad tą drugą kwestią – jaką pozycję w UEFA tak naprawdę zajmuje Szymon Marciniak?

Marciniak wśród sędziów jak Lewandowski wśród piłkarzy?

Wczoraj ogłoszono, że nasz eksportowy arbiter poprowadzi spotkanie Napoli-Nicea w ostatniej fazie eliminacji do Ligi Mistrzów. Na papierze – obok Hoffenheim-Liverpool – to starcie należy do najbardziej szlagierowych. Zresztą w przypadku Marciniaka hitowe spotkania to norma, bo UEFA celowo deleguje go na najtrudniejsze mecze. W zeszłym sezonie pucharowym Polak sędziował siedem gier i każdą spokojnie można zaliczyć do tej grupy. Były to:

Roma-Porto (el. LM)
Atletico-Bayern (grupa LM)
Lyon-Juventus (grupa LM)
Real-Borussia (grupa LM)
PSG-Barcelona (1/8 LM)
Juventus-Barcelona (1/4 LM)
Lyon-Ajax (1/2 LE)

W pewnym sensie środowy mecz Napoli-Nicea wpisuje się w ten trend, bo raczej nie dało się przydzielić Polakowi trudniejszego starcia. O klasie Marciniaka świadczy więc poziom spotkań, które otrzymuje, ale też ranga rozgrywek i liczba tych meczów. Żeby lepiej zobrazować pozycję naszego arbitra, odniesiemy jego dorobek do meczów prowadzonych przez najlepszych sędziów Europy. Konkretnie – dorobek z ostatnich dwóch sezonów w takich rozgrywkach, jak Liga Mistrzów, Liga Europy (od ćwierćfinału) oraz Mistrzostwa Europy. W zestawieniu zostali uwzględnieni wszyscy panowie z gwizdkiem, którzy przez ostatnie dwa lata przynajmniej raz prowadzili mecz fazy pucharowej Ligi Mistrzów lub sędziowali podczas turnieju Euro 2016. Takich arbitrów było 23.

Sędziowie zostali uporządkowani według stworzonego na potrzeby tego tekstu rankingu, który absolutnie nie powinien być traktowany jako rzeczywista hierarchia. Pewien obraz sytuacji można jednak dzięki niemu nakreślić. Zestawienie opiera się na następujących zasadach punktacji:

Reklama

– 1 punkt za każdy mecz fazy grupowej LM lub Euro oraz 1/4 finału LE.
– 2 punkty za każdy mecz 1/8 finału LM lub Euro oraz 1/2 finału LE.
– 3 punkty za każdy mecz 1/4 finału LM lub Euro.
– 4 punkty za każdy mecz 1/2 finału LM lub Euro oraz finał LE.
– 5 punktów za każdy mecz finałowy LM lub Euro.

Przy tak przyjętych zasadach na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów wygrywa Damir Skomina, a Szymon Marciniak jest piąty. Całe zestawienie prezentuje się następująco (kliknij grafikę, aby powiększyć):

zfBejvo (1)* Velasco Carballo zakończył karierę przed rokiem.

Jakkolwiek punktując mecze lub nie punktując ich wcale, Marciniak zawsze znajdzie się w czołowej dziesiątce Europy. A tym bardziej, że od nowego sezonu karierę w Arabii Saudyjskiej kontynuować będzie Mark Clattenburg. Fakty są takie, że nasz arbiter prowadził bardzo dużo spotkań wysokiej rangi, ale też wciąż czeka na przeskoczenie pewnego pułapu, czyli poprowadzenie półfinału bądź finału najważniejszych rozgrywek. Kiedy jednak w końcu to nastąpi (oby już w tym sezonie), w nieoficjalnych rankingach sędziowskich zaatakuje pozycję numer jeden.

Tym bardziej, że Marciniak jest jednym z najmłodszych w całej stawce. Ma 36 lat, podczas gdy Skomina, Cakir i Brych po 40, Kassai 41, Eriksson i Rocchi 43, Mazic i Kuipers 44, Rizzoli 45, a Atkinson 46. Innymi słowy, Polak jeszcze swoje finały poprowadzi. Na razie jednak rozgrywki Ligi Mistrzów dwa razy skończył wcześniej ledwie od pięciu arbitrów, Ligę Europy wcześniej od jednego, a Euro 2016 wcześniej niż siedmiu. Szczebli do przeskoczenia nie jest więc znowu tak bardzo wiele, a czasu wręcz przeciwnie. Dość napisać, że Marciniak ma za sobą zaledwie dwie edycje Ligi Mistrzów i jeden wielki turniej…

– Jestem ambitny, ale mam świadomość, że brakuje mi doświadczenia, bym dostał ten najważniejszy mecz – mówił nam jeszcze przed mistrzostwami Europy Szymon Marciniak. Fakty są jednak takie, że w kolejnych miesiącach tego doświadczenia zebrał naprawdę dużo, bo mało który arbiter prowadził w tym czasie więcej ważnych meczów. Na dziś nasz eksportowy sędzia wydaje się jednym z faworytów do wyjazdu na mundial w Rosji, a także jego akcje znacząco wzrosły w kontekście najważniejszych meczów w nowym sezonie Ligi Mistrzów. Innymi słowy, dla Marciniaka to mogą być przełomowe rozgrywki.

Reklama

Ale też już dziś Polak ma sporo powodów do dumy. W UEFA rozpycha się łokciami i sukcesywnie poprawia swoją pozycję, a być w czołówce w Europie to – ni mniej, nie więcej – być w światowej czołówce. Dość napisać, że dwa ostatnie finały Mistrzostw Świata prowadzili sędziowie właśnie ze Starego Kontynentu. Niezależnie jednak od tego, czy Marciniak jest obecnie piąty czy dziesiąty w europejskiej hierarchii, swoim poziomem w sędziowskim fachu zbliżył się do tego, jaki wśród piłkarzy reprezentuje Robert Lewandowski. A to już bardzo znacząca laurka.

Michał Sadomski

Najnowsze

Komentarze

18 komentarzy

Loading...