Jesteś piłkarzem, masz niezłe umiejętności i całkiem znane nazwisko, ale też już grubo ponad 30 lat na liczniku. Szukasz miejsca, w którym pokopiesz, zanim udasz się na zasłużoną emeryturę. Otwierasz atlas i gdzie kierujesz swój wzrok? Odpowiemy tak – na pewno nie na Opole. Dlatego co tu kryć – trochę zaskoczyła nas dziś rano tamtejsza Odra, beniaminek I ligi.
Miło nam poinformować, że Daisuke Matsui, 31-krotny reprezentant Japonii, w przyszłym tygodniu przejdzie testy medyczne w naszym klubie. pic.twitter.com/0H9FINvzhW
— Odra Opole (@ODRAOPOLEpl) 2 August 2017
Chyba nawet ten Chinyama szukający szczęścia w Piotrówce był ruchem łatwiejszym do ogarnięcia – chłop u siebie był na aucie, a liczył, że może jeszcze się gdzieś załapie na dawnej sławie króla strzelców. Nie wyszło i tyle. Z kolei Matsui w japońskim Jubilo Iwata pierwszoplanową postacią już od dawna nie jest, ale ciągle – głównie jako rezerwowy – coś tam grywał.
Jego liczby po odejściu z Lechii wyglądają tak:
– sezon 2014 (2. liga) – 40 meczów we wszystkich rozgrywkach, 6 goli i 4 asysty,
– sezon 2015 (2. liga) – 26 meczów, 3 gole i 2 asysty,
– sezon 2016 (1. liga) – 22 mecze, 1 gol i 2 asysty,
– sezon 2017 (1. liga) – 11 meczów, 0 goli i 0 asyst.
Coraz bardziej licho, ale w miarę stabilnie. 39-letni Shunsuke Nakamura, jego kolega klubowy, radził sobie wprawdzie znacznie lepiej i w tym sezonie strzelił 2 gole i zaliczył 5 asyst w 16 meczach, ale i tak zmiana takiej szatni na opolską, w której przybija się piątki z Rafałem Niziołkiem i Markiem Gancarczykiem, wygląda dość drastycznie.
Cóż, w Polsce był króciutko, ale wspominamy go dobrze. Jako gościa, który raczej mądrze stoi niż głupia biega, ale dzięki umiejętnościom technicznym mocno wyróżnia się z tłumu. Ciekawi jesteśmy, jak będzie się prezentował na boiskach w Niepołomicach i Chojnicach. Na razie pewne jest jedno – to będzie spore wzmocnienie opolskich trybun, oczywiście za sprawą jego żony. O ile oczywiście przejdzie testy medyczne…