Wiadomo, jaką opinię ma obecnie wśród polskich kibiców Arek Piech. Nieskuteczny, zakurzony, do tego warszawski niewypał. Mimo niezłego okresu na Cyprze, teraz usiadł na ławce Śląska już w drugiej kolejce ekstraklasy, a po wejściu na boisko z Lechią zmarnował dwie świetne akcje. Rzecz jasna wcale go nie skreślamy, ale teraz musi udowodnić, że wszystko co dobre jeszcze nie za nim.
A w przeszłości Piech robił wrażenie, choćby w meczu z Legią na wyjeździe, kiedy ustrzelił hat-tricka. Dzięki dobrej czutce, której teraz mu zdecydowanie brakuje, pokazał przy Łazienkowskiej wszystko, co najlepsze. Dał Ruchowi trzy punkty i sprawił, że mówiło się tylko o jego hat-tricku. Jego oraz… Wayne’a Rooneya, który tego samego dnia walnął trzy gole w meczu z West Hamem. Porównaniom nie było końca… Jednak oglądając skrót spotkania zorientujecie się, że to pradawne dzieje, skoro w ataku Legii grał jeszcze Takesure Chinyama.