Strzelić gola przy Łazienkowskiej w trykocie beniaminka? I to gola, który przyczynia się do zwycięstwa? A przy tym pokonać golkipera rywali strzałem z przewrotki? Dla wielu to już wyższy poziom snucia marzeń, i to niekoniecznie tych do spełnienia. Ale nie dla wszystkich, co udowodnił Sylwester Patejuk, który kilka lat temu zdobył taką bramkę w Warszawie.
Rzut z autu i sytuacja, w której obrońcom Legii pozostało wywalić piłkę do przodu. A ci co zrobili? Wpadli na siebie, przez co żaden dobrze nie trafił piłki. Futbolówka odbiła się od murawy, po czym Patejuk złożył się i przewrotką pokonał Dusana Kuciaka. A zrobił to tak, że jedyne, co pozostało Słowakowi po tym uderzeniu, to zakląć pod nosem.