Wszyscy pamiętają Olisadebe z meczów kadry. Wielu z gry Panathinaikosu w Lidze Mistrzów. Ale jak Emsi prezentował się w Ekstraklasie w barwach Polonii? Co zauważył w nim Engel, że zrobił go biało-czerwonym? Statystycznie rzecz biorąc szału przecież nie ma. 20 bramek w trzy lata, w mistrzowskim sezonie dwanaście.
Ale Olisadebe rzeczywiście potrafił czasem zrobić coś z niczego. W tej sytuacji na Legii był brany w kleszcze, w zasadzie nie powinien sobie poradzić. Ale szybkość i instynkt miał jak mało kto.