Reklama

Wyzwiska, bieganie bez picia, odmawianie posiłków… To były metody Piotra Nowaka?

redakcja

Autor:redakcja

05 lipca 2017, 08:58 • 3 min czytania 12 komentarzy

Po tym, jak Piotr Nowak poszedł do Stanów, przez pewien czas niewiele było o nim słychać. Głównie ze względu na medialność tamtej ligi w Europie, bo przecież Nowak szybko, w ciągu nieco ponad roku od transferu, został mistrzem i zdobywcą krajowego pucharu. Następnie ukończył kursy trenerskie i poszedł w tym kierunku. Dobrze się spisywał w roli szkoleniowca, ale od 2009 roku słychać o nim i o jego wynikach było od wielkiego dzwonu, raczej w ramach ciekawostki. Do czasu, gdy w Stanach wybuchł skandal z Nowakiem w roli głównej. Nowakiem, którego obwołano tyranem znęcającym się nad swoimi piłkarzami. Dziś, przy okazji 53. urodzin obecnego szkoleniowca Lechii, przypomnimy między innymi i tę historię.

Wyzwiska, bieganie bez picia, odmawianie posiłków… To były metody Piotra Nowaka?

Dzisiejszy solenizant zdecydowanie pozytywnie będzie mógł wspominać swoją piłkarską karierę. Może w Polsce furory nie zrobił (w ekstraklasie sezon w Widzewie, sezon w Zawiszy), ale bardziej doceniany był zagranicą. Wybierał kierunki bardziej bezpieczne, gdzie po prostu był pewien, że dostanie szansę pokazania się. Przez Bakirkoyspor, Young Boys i Dynamo Drezno trafił do TSV Monachium, w którym to rozgrywał prawdopodobnie najlepsze miesiące w życiu. Można zresztą dostrzec pewną prawidłowość – każdy kolejny klub był lepszy od poprzedniego. Na koniec, by zarobić trochę grosza w przyjemnym do życia kraju, Nowak wyruszył na podbój USA. Tam z Chicago Fire zrobił majstra i dwa razy podniósł w górę krajowy puchar.

Nowak po zawieszeniu butów na kołku dość płynnie, bo już dwa lata po decyzji by graniu powiedzieć dość, został trenerem. Na początku poprowadził DC United, z którym zdobył mistrzostwo, następnie młodzieżówkę amerykańską, aż Bob Bradley wybrał go na swojego asystenta przy pracy z seniorską reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Wtedy w 2009 roku postanowił, że przejmie zarówno obowiązki trenera jak i dyrektora ds. operacyjnych w Philadelphia Union. No i to był koniec dobrej passy Nowaka w USA.

Pan Piotr aż tak się zdenerwował, że w 2012 roku zerwano z nim 3-letni kontrakt, że poszedł ze swoją byłą drużyną do sądu, domagając się odszkodowania. I wtedy na jaw wyszły jego nieszczególnie humanitarne metody treningowe, o których zeznawali jego byli piłkarze, a które opinia publiczna poznała po odtajnieniu akt sprawy. Miał wyzywać swoich podopiecznych, nie dawać im wody przy długodystansowym bieganiu w temperaturze ponad 30 stopni, bić ich, a gdy zaczynały go boleć ręce, miał moczyć je w zimnej wodzie. Powiedzenie „wolna amerykanka” pasuje do opisanej sytuacji wręcz idealnie. Dodatkowo swoją sprawę przegrał, a w USA, szczególnie w Filadelfii, na pewno mile widzianą osobistością w piłkarskich kręgach już raczej nie będzie.

Jeżeli damy wiarę tym zeznaniom, właściwie to nic dziwnego, że Lechia po przyjściu tego szkoleniowca wskoczyła na wyższy pułap. W końcu zawodnicy musieli się wziąć w garść, bo mogli… hmm… przykładowo nie dostać posiłku (takie zarzuty również zostały postawione Polakowi). Poskutkowało? Patrząc na wyniki za Nowaka i porównując je z tymi pod wodzą poprzednich szkoleniowców, raczej tak. Chociaż oczywiście decydującą rolę odegrał tu warsztat szkoleniowca:

Reklama

Zrzut ekranu 2017-07-05 o 08.21.11

Najnowsze

Komentarze

12 komentarzy

Loading...