Reklama

Mistrz juniorskiego Wimbledonu nie poradził sobie z Janowiczem

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

03 lipca 2017, 16:46 • 2 min czytania 5 komentarzy

Gdybyśmy napisali, że nie obawialiśmy się tego meczu, byłoby to kłamstwo. Jerzy Janowicz kładł już nie takie spotkania, dlatego starcie z zeszłorocznym zwycięzcą juniorskiego Wimbledonu nieco nas stresowało. Na szczęście zdolny Denis Shapovalov nie dał rady łodzianinowi, który w pierwszej rundzie londyńskiego turnieju wygrał 6:4, 3:6, 6:3, 7:6. WAŻNE: obyło się bez ofiar w ludziach.

Mistrz juniorskiego Wimbledonu nie poradził sobie z Janowiczem

A wcale nie było oczywiste, że ktoś nie ucierpi. Jak doskonale wiecie, Jerzyk lubi się wściec na korcie. Nerwowe ataki Polaka kończą się jednak na słowach, z młodym Denisem bywa za to różnie. Patrzcie w jaki sposób chłopak załatwił sędziego w trakcie spotkania Pucharu Davisa pomiędzy Kanadą a Wielką Brytanią:

Pechowiec nazywa się Arnaud Gabas. Atak furii Shapovalova arbiter przypłacił operacją lewego oczodołu, który był pęknięty. Spekulowano, że nastolatek za swój wybryk może być zdyskwalifikowany nawet na kilka miesięcy. Koniec końców udało mu się jednak wymigać – zapłacił tylko 7 tys. dolarów kary za naruszenie nietykalności cielesnej arbitra.

Po wszystkim Denis przysiągł też, że będzie zachowywał się na korcie z klasą. Dotrzymywanie obietnic nie jest chyba jego mocną stroną, co dowodzi filmik z dzisiejszego meczu:

Reklama

 

Na szczęście dla Janowicza wydzielana przez Shapovalova adrenalina nie przełożyła się na wysoki poziom sportowy . Adam Romer, redaktor naczelny miesięcznika “Tenisklub”:

– Obawiałem się tego spotkania, bo mimo że Kanadyjczyk jest młody, to potrafi grać na trawie. Na szczęście dziś “pękał” w najważniejszych momentach, co Jerzy, jako starszy o dziewięć lat zawodnik, umiał wykorzystać. Co mi się dziś podobało? Przez cały mecz nie schodził poniżej pewnego wysokiego poziomu. W poprzednich występach, szczególnie na kortach ziemnych, jego gra trochę “falowała”. W Londynie od samego początku widziałem, że nawierzchnia odpowiada Janowiczowi, że potrafi wykorzystać jej specyfikę do swojej gry. 

Kolejnym rywalem Janowicza będzie Lucas Pouille, szesnasty zawodnik rankingu ATP. Romer:

Reklama

– To gracz z zupełnie innej półki niż Shapovalov. Dwa tygodnie temu triumfował w rozgrywanym na trawie turnieju w Stuttgarcie, co pokazuje, że jest w niezłej dyspozycji. Na pewno taki rywal to dla Janowicza wyzwanie. 

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Inne sporty

Komentarze

5 komentarzy

Loading...