Reklama

To jest armeńska druga liga, tego nie zrozumiesz

redakcja

Autor:redakcja

30 czerwca 2017, 10:05 • 2 min czytania 39 komentarzy

Հայաստանի Բարձրագույն Խումբ, czyli armeńska Premier League, to nie są rozgrywki, które za chwilę mają zamiar rzucić wyzwanie Lidze Mistrzów. To są rozgrywki, które mogą konkurować na absurdy z nigeryjską trzecią ligą, gdzie nikt nie wygrywa na wyjeździe, względnie z rumuńską okręgówką lat osiemdziesiątych. A przecież – jak słusznie zwrócił uwagę czytelnik Paweł.K na Trybunie – te rozgrywki i tak są zaledwie przystawką przy najbardziej kuriozalnej lidze Europy: armeńskiej drugiej  lidze.

To jest armeńska druga liga, tego nie zrozumiesz

Screen Shot 06-30-17 at 08.25 AM

Źródło: Wikipedia

Tak wyglądał sezon 16/17 w armeńskiej ekstraklasie. Trudniej spaść niż awansować do pucharów. Wszyscy grają ze sobą po sześć razy w roku, frekwencja rekordowo słaba: średnio całe 540 widzów. W pierwszej rundzie el. LE armeńskie kluby dostały trzy razy w łeb, strzeliły całą jedną bramkę. Fazą grupową, delikatnie mówiąc, nie śmierdzi.

To jednak nic przy tym jakie cuda dzieją się na zapleczu.

Reklama

Screen Shot 06-30-17 at 08.31 AM

Kotyak się wycofał, poza tym Erebuni Erewań i sześć  zespołów rezerw, które, co jasne, awansować nie mogą. W tym układzie Erebuni, choć w normalnym trybie i bez wycofania Kotyak mogłoby z hukiem zlecieć z ligi, awansuje.

Z dziewięcioma punktami przez cały sezon.

Z bilansem bramkowym -51.

Z 71 straconymi golami, o 25 więcej niż drugi najgorzej broniący zespół.

Z dziewiętnastoma porażkami na dwadzieścia cztery mecze.

Reklama

Z dwoma zwycięstwami przez cały sezon (oba dopiero w maju – Shirak II i Gandzasar II).

To jest armeńska druga liga, tego nie zrozumiesz. Istnieje zauważalne prawdopodobieństwo, że hasło “pierwsza liga to styl życia” jest bardziej uniwersalne niż się wydaje.

Najnowsze

Komentarze

39 komentarzy

Loading...