Przez eliminacje do mundialu w Korei przeszliśmy jak burza. Wszystkich laliśmy jak leciało. W efekcie awans przyszedł bardzo szybko. Zanim wszyscy na dobre opuścili stadion, nasi byli już na baletach, by oblać triumf nad Norwegami, który dał nam wymarzoną promocję na mistrzostwa świata. Zresztą – jako pierwszym na całym Starym Kontynencie. Radosław Gilewicz w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” potwierdził, że po starciu z ekipą ze Skandynawii nasi „lekko” poimprezowali.
Kilka dni później – niejako za karę – dostali od Białorusinów 4-1. Dzisiaj przypominamy bramkę MVP tamtego spotkania, Ramana Vasilyuka. Zapewniliśmy już sobie awans, więc w zasadzie zawodnicy mieli wywalone na pozostałe spotkania w eliminacjach. Widać to było przy pierwszej bramce wspomnianego Vasilyuka. Jurkowi Dudkowi chyba jeszcze szumiało w głowie, bo wybijając futbolówkę w zasadzie podał pod nogi Białorusina, a ten wkręcił w ziemię obrońcę i dostawaliśmy już 0-1. Ostatecznie przegraliśmy 1-4 po czterech trafieniach Vasilyuka. Rozbiła nas Białoruś…