W ostatnich kilkunastu miesiącach tak przyzwyczailiśmy się do faktu, że na Polaków wydaje się grube miliony euro, że czasami aż ciężko uwierzyć, że przez 15 lat nikt nie potrafił pobić rekordu Jerzego Dudka, którego w 2001 roku Liverpool kupił z Feyenoordu za 7,4 dużej bańki. Później był Krychowiak, był Milik, był Glik, był Zieliński, był Grosicki i przykryty grubą warstwą kurzu rekord z hukiem wyleciał poza pierwszą piątkę. Tak, pojawiła się moda na Polaków – przyznają to nie tylko ci, którzy pamiętają czasy, w których podniecaliśmy się transferem Niedzielana do NEC Nijmegen. I naturalne było to, że liczyliśmy, iż wraz z nią nieaktualny stanie się również inny niemłody rekord. Najdroższej sprzedanym piłkarzem z Ekstraklasy wciąż pozostaje bowiem Adrian Mierzejewski.
5,25 miliona euro – tyle w 2011 roku Trabzonspor zapłacił Polonii Warszawa. Nie udało się tego pobić ani Ondrejowi Dudzie, ani Bartłomiejowi Drągowskiemu, ani Bartoszowi Kapustsce, o których w ostatnich okienkach pisało się, że mogą odejść za jeszcze wiekszą kasę.
Jednak wszystko wskazuje na to, że się doczekamy. Rekord “Mierzeja” ma pobić Jan Bednarek, na którego w Southampton napalili się prawie tak jak Lech na nowych piłkarzy. Zaczęto od zaproponowania 5 milionów i nic. Ale skoro na stole wylądowała oferta na 6,5 bańki plus bonusy, wydaje się, że już niedługo chłopak, który przed chwilą bez większych sukcesów śmigał po Łęcznej, będzie pozował do zdjęć z koszulką w czerwono-białe pasy.
Czyli będzie rekord. Sześć lat czekania i basta. Może pobity nie w sposób tak spektakularny jak ten krajowy, ale nie można narzekać, gdy z pańskiego stołu w końcu spadło nam coś porządnego. Powoli, bo powoli, ale idziemy do przodu.
Postanowiliśmy nawet sprawdzić, jak z tym nowym rekordem wypadamy na tle innych lig europejskich. By nie popaść w gigantyczne kompleksy, na początku skreśliliśmy 10 najmocniejszych rozgrywek w rankingu UEFA, stamtąd piłkarze odchodzą za fortuny. Nie było wielkiego sensu również w tym, by zerkać na rozgrywki poniżej miejsca 30., bo tam z kolei piłkarze z reguły chodzą za zwykłą drobnicę – oczywiście z kilkoma wyjątkami jak np. Muhamed Besić, którego Everton wyjął kiedyś z węgierskiego Ferencvarosu za 4,8 miliona. Tak więc sprawdzamy, jak wypadamy na tle lig z miejsc 11-30 w europejskim rankingu.
Łapcie zestawienie (kwoty za transfermarkt.pl)…
Czechy: Borek Dockal (Sparta Praga -> Henan Jianye) – 8,5 mln euro
Szwajcaria: Breel Embolo (FC Basel -> Schalke 04) – 22,5 mln
Holandia: Memphis Depay (PSV Eindhoven -> Manchester United) – 34 mln
Grecja: Konstantinos Mitroglou (Olympiakos Pireus -> Fulham United) – 15,2 mln
Austria: Sadio Mane (Red Bull Salzburg -> Southampton) – 23 mln
Chorwacja: Marko Pjaca (Dinamo Zagrzeb -> Juventus) – 23 mln
Rumunia: Vlad Chiriches (Steaua Bukareszt -> Tottenham Hotspur) – 9,5 mln
Dania: Emre Mor (Nordsjaelland -> Borussia Dortmund) – 9,75 mln
Białoruś: Renan Bressan (BATE Borysów -> Ałanija Władykaukaz) – 3,5 mln
Polska: Adrian Mierzejewski (Polonia Warszawa -> Trabzonspor) – 5,25 mln
Szwecja: Alexander Isak (AIK Solna – > Borussia Dortmund) – 8,6 mln
Izrael: Eran Zahavi (Maccabi Tel Awiw -> Guangzhou R&F) – 7,23 mln
Szkocja: Virgil van Dijk (Celtic -> Southampton) – 15,7 mln
Cypr: Luka Jović (Apollon Limassol -> Benfica Lizbona) – 6,6 mln
Norwegia: John Mikel Obi (FK Lyn -> Chelsea) – 20 mln
Azerbejdżan: Reynaldo (Karabach Agdam -> Adanaspor) – 0,5 mln
Bułgaria: Junior Caicara (Łudogorec Razgrad -> Schalke 04) – 4,5 mln
Serbia: Dejan Stanković (Crvena Zvezda -> Lazio Rzym) – 15 mln
Kazachstan: Bauyrzhan Islamkhan (FK Taraz -> Kubań Krasnodar) – 0,15 mln
Słowenia: Ezekiel Henty (Olimpija Ljubljana -> Lokomotiv Moskwa) – 5 mln
Ciekawostka: Southampton to łamacze rekordów. Nikt drożej niż Święci nie kupował piłkarza z ligi austriackiej i szkockiej. Sęk w tym, że wtedy musieli się oni trochę mocniej – no ok, 2-3 razy mocniej – postarać (ale zarówno w przypadku Mane, jak i van Dijka się opłaciło). Wracając – jeśli rzeczywiście Bednarek przeprowadzi się na Wyspy za 6,5 bańki, to na tle innych lig Ekstraklasa oczywiście będzie wyglądać lepiej, ale tylko trochę. W zasadzie będzie to kosmetyczna zmiana. W rankingu lig zajmujemy 20. miejsce, a jeśli chodzi o najdrożej sprzedanych piłkarzy w historii – 25. miejsce. I rekordowy transfer Bednarka – przy wspomnianych warunkach – nic w tym kontekście nie zmieni. Niektórym pomogły szaleństwa Chińczyków, ale niektórzy od dawna radzą sobie świetnie i bez nich – z Chorwacji aż 11 piłkarzy wyjeżdżało za większe pieniądze niż może wyjechać obrońca Lecha, a przecież rynek z roku na rok rośnie, w teorii o rekordy łatwiej teraz.
Ale tu ważna jest też reputacja. Chorwaci wypuszczający na europejskie salony Modriciów i Mandżukiciów ją mają. My miejmy nadzieję, że to początek zmian na lepsze. Piłkarze grający w innych ligach, z Lewandowskim na czele, robią rodakom wciąż kopiącym w Polsce świetną reklamę, ale przydałoby się jeszcze jakieś świeże success story z udziałem ligowca. By inni zobaczyli, że warto. Bo kolejny Kapustka może wydających najwięcej Anglików tylko odstraszyć.
Fot. FotoPyK