Patrick Vieira był zawodnikiem, którego naprawdę ciężko było okiełznać – jeśli już się mu naraziłeś, najlepsze, co mogłeś dla siebie zrobić, to uciec jak najdalej. A Vieira, który był urodzonym zwycięzcą i może to udowodnić liczbą medali na swojej półce, dzisiaj zdmuchnie świeczki na torcie po raz 41.
Mistrz świata i Europy, wicemistrz świata, trzykrotny mistrz Anglii i Włoch, pięciokrotny zdobywca Pucharu Anglii czy masy innych, mniej prestiżowych trofeów. Vieira naprawdę ma co wspominać.
Był przeciekawym zawodnikiem – wysoki, a przy tym dobrze operujący piłką, szybki, silny, rządzący w środku pola, wieża, której zdobycie przyszło mało komu, a już na pewno nikomu bez trudu. Do tego wulkan charyzmy – po raz pierwszy założył opaskę kapitańską w wieku 19 lat – a w czasie kariery nie pękał przed nikim, do legendy przeszły już jego starcia z Roy’em Keanem.
Jednak nic tak dobrze nie opisze zawodnika, jak wypowiedzi kolegów z drużyny czy byłych trenerów. Dlatego teraz przeczytamy sobie kilka opinii i anegdot o tym fantastycznym francuskim piłkarzu:
Zlatan: On daje z siebie w każdej sytuacji 100 procent. Widziałem, jak motywuje całą drużynę. Nie ma wielu zawodników, dla których mam aż tak duży respekt.
David Dein: Kiedy Patrick przychodził do Milanu, nie znał słowa po angielsku. Pomogliśmy mu w aklimatyzacji, daliśmy telefon, samochód i nauczyciela języka angielskiego. Z Vieirą rozmawiałem po francusku, przed jednym z meczów zapytałem się go, czy potrafi coś powiedzieć po angielsku. Odparł: Tottenham to gówno.
Arsene Wenger: Mamy klasowych pomocników, ale Patrick był specjalny. Był wysoki, ale posiadał wspaniałą technikę. Każdy z nich ma swój charakter. Ale Arsenal będzie na zawsze wdzięczny Patrickowi za jego wkład w drużynę.
Roberto Mancini: Jeśli znajdziemy na przyszłość takiego zawodnika, jakim był Patrick, to będzie to niesamowite. Jednak będzie to bardzo trudne. W końcu tacy piłkarze nie rodzą się co roku.
Sto lat, Patrick!