Reklama

Nie stawiam celów, bo nie mam drużyny

redakcja

Autor:redakcja

21 czerwca 2017, 10:05 • 8 min czytania 9 komentarzy

– Pracujemy głównie nad tym, by organizacyjnie wyglądać lepiej. Nie złoszczę się, że przegrywamy rywalizację z innymi klubami o piłkarzy, bo wiem, jakie mamy realia. Nie stawiam celów, bo nie mam drużyny. Jak będzie skompletowana, to wtedy pomyślimy. Na pewno gramy o utrzymanie w lidze. Dużo nie zmieniło się w finansach, żeby nagle wystrzelić w górę – mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Leszek Ojrzyński, trener Arki.

Nie stawiam celów, bo nie mam drużyny

FAKT

„Fakt” apeluje do kadry Dorny: musicie w końcu wygrać!

Tylko wygrana w czwartkowym meczu z Anglią może dać reprezentacji Polski U-21 awans do półfinału. Biało-czerwoni po dwóch spotkaniach mają tylko punkt i zajmują ostatnie miejsce w grupie, ale wciąż mogą ją wygrać.

Drużyna Marcina Dorny (38 l.) zawodzi. Gdyby Dawid Kownacki (20 l.) nie wyrównał z rzutu karnego w doliczonym czasie meczu ze Szwecją (2:2), Polacy już mogliby pakować walizki i myśleć o wakacjach (albo przygotowaniach do ligowego sezonu). Z Anglią graliby tylko o honor, nie mając już szans nawet na to, by finiszować w grupie na przedostatnim miejscu.

Reklama

Vassiljev wciąż się zastanawia. Zostać w Jagiellonii? Poszukać ostatniego kontraktu życia?

Jak ustalił Fakt, ostateczna decyzja, na którą czekają kibice na całym Podlasiu, ma zapaść dziś około godziny 14. Czas jest Vassilevowi potrzebny na to, by ustalić z rodziną szczegóły dotyczące jego pracy. Podobno nie chodzi tylko o kwestie finansowe, ale także o jego przyszłość po zakończeniu kariery. Być może zostanie trenerem lub menedżerem w Jadze. Wszyscy chcieliby, żeby uwielbiany w Białymstoku Cesarz Estonii został na kolejny sezon w Jagiellonii i zagrał w najbliższych meczach eliminacji Ligi Europy z Dinamem Batumi (29 czerwca w Kutaisi i 6 lipca przy ulicy Słonecznej).

Zrzut ekranu 2017-06-21 o 09.40.51

Zdjęć z badania Adama Dancha wykrywaczem kłamstw nie ma, ale w „Fakcie” dostajemy… rysunek, jak takie badanie mogło wyglądać.

Tego jeszcze w polskiej piłce nie było. Fani Górnika Zabrze zabawili się w śledczych, a Adam Danch (29 l.) na to przystał i poddał się badaniu wykrywaczem kłamstw.

Stoper to ikona Górnika i najbardziej rozpoznawalny gracz klubu ostatnich lat. Spędził przy ul. Roosevelta dekadę, był kapitanem drużyny, ale nieoczekiwanie w trakcie sezonu został odsunięty przez trenera Marcina Brosza (44 l.) od drużyny. W Zabrzu od razu zaczęły się spekulacje.

Reklama

– Ludzie „sapali” po meczu z Kluczborkiem. Przegraliśmy 1:2, po tym meczu trener mnie odstawił na ławkę, potem poza osiemnastkę, w końcu rozwiązaliśmy kontrakt. I poszła fama, że ustawiamy mecze…

Zrzut ekranu 2017-06-21 o 09.40.56

GAZETA WYBORCZA

Tomasz Łapiński w rozmowie z „GW” ocenia m.in. organizację gry naszej kadry U-21. Dopuść do obrony, przechwyć, skontruj, czyli taktyka, która nie działa.

Podoba się panu to, jak zorganizowana jest reprezentacja?
Plan jest prosty. Chcemy dopuścić rywala do naszej obrony, przechwycić piłkę i szybko zaatakować. Problem polega na tym, że gra w defensywie nie jest tak agresywna, jak być powinna – bardzo widoczne było to w meczu otwarcia. Polacy stali za daleko od Słowaków, pozwalali im rozgrywać akcje. W ataku z kolei potrzebujemy zbyt dużo czasu, by się zorganizować i wyprowadzić kontry. Ze Szwedami mieliśmy nawet więcej miejsca, ale dokonywaliśmy złych wyborów.
Wielu ludziom się wydaje, że trener powinien wymyślić odkrywczą taktykę, którą wszystkich zaskoczy. I że dzięki niej nie będziemy w ogóle bramek tracić i mnóstwo zdobywać. To tak nie działa. Kluczowa jest konsekwencja. Wszystko kręci się wokół dwóch terminów: „szybkość” i „przestrzeń”. W ofensywie trzeba grać tak, by mieć jak najwięcej miejsca, w defensywie – by rywale mieli go jak najmniej.

Zrzut ekranu 2017-06-21 o 09.08.53

Gigi Donnarumma, czyli najgłośniejszy i najświeższy przykład wychowanka, który zdradził.

Odkąd reprezentujący piłkarza Mino Raiola poinformował, że negocjacji nie będzie, uwielbiany przez kibiców chłopiec – wciąż mieszka w internacie, uczy się rachunkowości, z powodu Euro przełożył egzaminy – stał się podążającym za szmalem najemnikiem. I kibicowski internet zapłonął nienawiścią.

Oskarżenia o chciwość niekoniecznie mają sens, ponieważ Milan zaproponował Donnarummie 5 mln euro rocznie, czyli więcej, niż zarabiał jakikolwiek gracz w jego wieku, i to nie w Italii, lecz na świecie. Rozsądniej podejrzewać go o ambicje sportowe. Bramkarza chcą wielkie firmy, od triumfatora Ligi Mistrzów Realu Madryt po zwycięzcę Ligi Europy Manchester United, tymczasem mediolańska drużyna od lat tkwi w kryzysie, tułając się w środku tabeli Serie A.

SUPER EXPRESS

Dawid Kownacki zapowiada: Polska nigdy nie odpuszcza!

Myślisz, że pokazałeś się z dobrej strony?
Nie lubię sam siebie oceniać. Ale wiadomo – strzeliłem bramkę, miałem asystę. Liczby są, ale zawsze może być lepiej. Przeanalizuję sobie ten mecz i zobaczę, jakie błędy popełniłem.

Janek Bednarek powiedział po meczu, że jest dumny z bycia Polakiem.
Mogę tylko to potwierdzić. To coś wspaniałego. Gdzie nie gramy, są przy nas kibice. Ja też jestem dumny, że urodziłem się w Polsce, że to moja Ojczyzna. Tak zawsze będzie.

O awans do półfinału będzie jednak bardzo trudno.
Ale my wierzymy. Chcemy spełnić marzenia i grać dalej. Pokażemy charakter i to, że reprezentacja Polski nigdy nie odpuszcza. Pamiętam mecze Polska – Anglia, one zawsze mocno elektryzowały kibiców. Tak samo będzie teraz, bo stawka jest ogromna.

Zrzut ekranu 2017-06-21 o 09.13.54

PRZEGLĄD SPORTOWY

Kraj w oczekiwaniu na cudowny comeback młodzieżówki.

Zrzut ekranu 2017-06-21 o 09.16.43

Michał Pol analizuje problemy młodzieżówki i to, czego brakuje Polakom.

Niestety reprezentacja gospodarzy, choć wciąż ma szanse na awans z grupy jak zespół Franciszka Smudy przed ostatnim meczem z Czechami, rozczarowuje w podobnym stopniu. Jej grze towarzyszy to samo wrażenie niewykorzystania w pełni potencjału piłkarzy, o których wiemy, że umieją grać. Po dwóch latach wspólnych przygotowań oczekiwaliśmy lepszego zgrania, wypracowanych schematów, powtarzalności. Jakiegoś pomysłu na grę środkiem pola, które kompletnie oddajemy rywalom. I sił na 90 minut, a nie tylko pojedyncze – choć czasem efektowne – szarże i zrywy. Tymczasem „zarówno w ofensywie jak i defensywie” dominuje chaos. Brakuje tylko strategii „wszystkie piłki do Lewandowskiego, niech on coś zrobi”, ale wyłącznie dlatego, że w kadrze Dorny nie ma kogoś takiego jak Lewy.

Zrzut ekranu 2017-06-21 o 09.20.36

Dominik Piechota spotkał się (i porozmawiał) z Davidem Babunskim. Oryginałem, który poza grą w piłkę… pisze wiersze i bardzo mocno interesuje się filozofią.

Był zapraszany przez Pepa Guardiolę na treningi z pierwszym zespołem, porównywali go do Andresa Iniesty, a Luis Enrique powtarzał, że warto mu zaufać. W pierwszej Barcelonie zagrał jednak tylko 45 minut w turnieju towarzyskim. Skoro przez lata nie dostawał szansy, przyszedł czas się pożegnać. David z tej okazji napisał długi, patetyczny, sentymentalny list na kilka stron, który odbił się głośnym echem nie tylko w Barcelonie. Został przetłumaczony na kilka języków. – To szmat czasu, więc zebrałem wszystkie myśli. Były podziękowania, ale również apele i wnioski. Prosiłem najmłodszych, by nie myśleli o liczbie obserwujących na Instagramie czy kolejnych drogich samochodach, tylko doceniali zaszczyt, jakim jest gra w Barcelonie. Do tych najbardziej znanych apelowałem, żeby wykorzystali moc, jaką mają. Żeby brali odpowiedzialność za swoje czyny, bo miliony dzieci chcą ich naśladować. To zresztą trochę zatrważające, że bohaterami naszych czasów są piłkarze – wspomina Macedończyk.

Zrzut ekranu 2017-06-21 o 09.20.42

Legia szuka pomocnika. Przed Tomaszem Jodłowcem bowiem raczej nie rysuje się przyszłość w zespole mistrza Polski. Nie po incydencie w Kielcach.

W przedostatniej kolejce poprzedniego sezonu Jodłowiec usiadł na ławce w Kielcach. Wcześniej rozegrał dobre mecze przeciwko Lechowi (2:0) i Jagiellonii (0:0), kiedy zastąpił Michała Kopczyńskiego.

Kilka minut przed końcem spotkania z Koroną Jodłowiec został zawołany przez trenerów. Legia broniła prowadzenia 1:0 i potrzebny był zawodnik, który wzmocni środek pola i zabezpieczy dostęp do bramki. Zawodnik nie był zbyt entuzjastycznie nastawiony do zmiany, miał nawet coś odburknąć pod nosem, czym zdenerwował sztab szkoleniowy. Na boisko wbiegł Jakub Rzeźniczak. W meczu z Lechią Jodłowca nie było już nawet wśród rezerwowych, a oficjalnym powodem jest kontuzja. W Warce pomocnik ćwiczył indywidualnie, ale też zapewniał, że uraz nie jest poważny i w najbliższych dniach dołączy do zespołu.

Dopełnieniem tekstu o Legii – rozmowa z Jackiem Magierą.

Na jakich pozycjach szukacie wzmocnień?
Napastnika i kogoś do środka pola. Wiemy, że wróci Jarek Niezgoda, który był wypożyczony do Ruchu. Ale nie wiem, kiedy – oby jak najpóźniej. Kadrze do lat 21, w której gra Jarek, życzę awansu do półfinału ME – być może dołączy do nas dopiero po meczu o Superpuchar, który rozgrywamy  7 lipca. W najbliższych dniach nie spodziewam się nikogo nowego na zgrupowaniu w Warce.

Co z Michałem Pazdanem?
Jesteśmy po urlopach, przed nami praca, więc nie chcę mówić o procentach – na ile zostanie, na ile odejdzie. Ma oferty z zagranicznych klubów i kwotę odstępnego w kontrakcie – wiele zależy od jego decyzji. Na razie jest naszym zawodnikiem, ale może nie być. Nie wiem, kiedy kadra będzie w komplecie, chcemy, by stało się to jak najszybciej. Ale ważne, by nowy zawodnik był wzmocnieniem – na takiego czasem trzeba poczekać.

Zrzut ekranu 2017-06-21 o 09.20.48

W „Przeglądzie” również wywiad z Leszkiem Ojrzyńskim, który ostro wypowiada się o zespole: „na razie nie mam drużyny”.

Pan po zakończeniu rozgrywek przekazał zarządowi konkretne żądania, by Arka mogła funkcjonować w tym sezonie?
Żądaniami bym tego nie nazwał. Rozmawialiśmy jak wznieść zespół na wyższy poziom. Pracujemy głównie nad tym, by organizacyjnie wyglądać lepiej. Nie złoszczę się, że przegrywamy rywalizację z innymi klubami o piłkarzy, bo wiem, jakie mamy realia.

Z jakimi celami podchodzi pan do tego sezonu?
Nie stawiam celów, bo nie mam drużyny. Jak będzie skompletowana, to wtedy pomyślimy. Na pewno gramy o utrzymanie w lidze. Dużo nie zmieniło się w finansach, żeby nagle wystrzelić w górę.

O Adamie Danchu i badaniu go przez kibiców wariografem już pisaliśmy, zacytujemy więc, co na ten temat sądzi legenda Górnika Jan Banaś.

Od miesiąca krążyły w Zabrzu plotki związane z Adamem Danchem. Dla mnie jednak to szokujące, że kibice wpadli na taki pomysł. Według mnie to głupota! Danch to nie jest zwykły piłkarz, w ostatnich latach był przy Roosevelta bardzo ważną postacią. Należało mu zaufać. Nie zasłużył na takie traktowanie i fatalnie go pożegnano. Widać, że przejął się tymi plotkami, ale takich różnych pogłosek, związanych z zawodnikami, zawsze jest sporo, i wiele z nich to wymysły. Kibice za dużo sobie pozwalają, jedni chcą ustalać składy, inni badają zawodnika wariografem. To wszystko zmierza w bardzo złym kierunku. To po prostu nienormalne. Kibice powinni skupić się na wspierania drużyny a nie takich akcjach. Gdyby mnie zapytano, czy poddam się badaniu wariografem, powiedziałbym im, aby stuknęli się w czoło!

Zrzut ekranu 2017-06-21 o 09.20.57

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

9 komentarzy

Loading...