Umówmy się – tegoroczne młodzieżowe EURO idzie Polakom jak po grudzie. Fakt, strzelamy szybko gole, ale po nich jakby z naszych schodzi koncentracja i tracimy bramki. Dzisiaj wrócimy do czasów, kiedy to Tomasz Cywka, Łukasz Janoszka, czy Patryk Małecki byli uznawani za przyszłość reprezentacji, a o Dawidzie Janczyku myśleliśmy jak o przyszłej gwieździe zagranicznej ligi. Kiedy to było…
Mistrzostwa świata U-20 w 2007 roku to zdecydowanie udany turniej dla naszych młodzieżowców. W grupie pokonaliśmy Brazylię po golu Grześka Krychowiaka, o meczu z USA możemy wprawdzie zapomnieć (1:6 w plecy, honorowe trafienie dla nas zaliczył Janczyk), za to z Koreą na zakończenie zaliczyliśmy zwycięski remis (zwycięski, bo dający awans). Angel Di Maria, Sergio Aguero, Ever Banega – no nie ma co, konstelacja gwiazd. „Biało-Czerwoni” zrobili jednak małą niespodziankę. Patryk Małecki zszedł do środka i zagrał prawdziwe ciasteczko pod nogi Janczyka. Dawid nie pomylił się i trafił na 1-0. Koniec końców banda Di Marii ograła naszych 3-1.