Choć w Polsce mamy za sobą sezon z Meresińskim, kieleckimi Senegalczykami, 23 minutami doliczonymi w meczu pewnych spadkowiczów, to i tak Rumunia pod względem piłkarskich absurdów bije nas na głowę. Problem jest tylko jeden: u nich ciągle przaśnie, trochę śmiesznie, trochę strasznie, a i tak wciąż patrzą na nas z góry w rankingu UEFA. W przyszłym sezonie dwie rumuńskie drużyny powalczą o Ligę Mistrzów.