Kazimierz Greń musi się bardzo nudzić – w czym zresztą nie ma niczego dziwnego. Najwyraźniej aktualnie zajmuje się pisaniem donosów do prokuratury, a prokuratura na swoje nieszczęście musi je czytać i weryfikować. Wpadło nam w ręce pismo, w którym jest wyciąg z zawiadomienia Grenia (oskarża Bońka o niepłacenie podatków od rzekomej łapówki) oraz „pobocznych” zawiadomień, od anonimowego nadawcy (haha, ciekawe któż mógłby nim być?).
Będziemy szczerzy – jesteśmy wstrząśnięci i nawet zmieszani. Okazuje się, że są w tym kraju ludzie (ew. jedna osoba), która uważa, że:
- Boniek ściąga haracz od Nawałki.
2. Jest coś złego w tym, że okręgowe związki otrzymują pule biletów do dyspozycji.
3. Pracownicy PZPN powinni gotować jedzenie, którym częstuje się tysiące gości w strefach biznesowych (a tak w ogóle to firma My Place nie zajmuje się cateringiem, a catering na mecze kadry zamawia Stadion Narodowy).
4. Ktoś wyprowadza kasę z PZPN poprzez przepłacanie za hotel (proponujemy zakład – niech ktoś spróbuje przespać się w pięciogwiazdkowym hotelu taniej niż śpi kadra).
5. Ze struktur piłkarskich zrobiono karuzelę VAT-owską i pralnię brudnych pieniędzy.
6. Krzysztof Stanowski jest właścicielem firmy Expekt (wartej kilkaset milionów euro) i brał udział w pracach komisji sejmowej.
Wydawało nam się, że jeśli ktoś chce poczytać fantastykę w ramach pracy, to powinien zatrudnić się w wydawnictwie „Supernowa”. A tu się okazuje, że można też spróbować w prokuraturze!