W futbolu widzieliśmy dziwne rzeczy. Na przykład taki gol Rafała Siemaszki z Ruchem – absurd podniesiony do sześcianu. Gole zdobywane ręką jednak już się zdarzały. Ale trafienie, którego nie byłoby gdyby nie… piłka plażowa? No, to jest jednak rzadkość.
Może nie była to najpiękniejsza bramka jaką widzieliśmy, ale Darren Bent bezapelacyjnie przeszedł wówczas do historii futbolu. Dostał dośrodkowanie z prawej strony, uderzył, a futbolówka trafiła we wrzucony na murawę fant i totalnie zmyliła Pepa Reinę.