Reklama

Kim jest dziewczyna, która chce przerwać piękny sen Joanny Jędrzejczyk?

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

11 maja 2017, 17:52 • 7 min czytania 2 komentarze

Jessica Andrade. Jeśli Joanna Jędrzejczyk pokona ją w nocy z soboty na niedzielę, wyrówna rekord Rondy Rousey, która wygrała sześć walk o mistrzostwo UFC. Łatwo nie będzie, zresztą umówmy się: na tym poziomie prostych pojedynków już nie ma. – Jestem najlepsza na świecie – mówi wprost Polka. A kim jest Brazylijka, która zrobi wszystko, by odebrać jej tytuł?

Kim jest dziewczyna, która chce przerwać piękny sen Joanny Jędrzejczyk?

Najpierw suche liczby: 25 lat, 21 walk, 16 zwycięstw (12 przed czasem), 5 porażek (4 przed czasem). W porównaniu do liczb Polki – średnio. Joanna jest cztery lata starsza, stoczyła 13 pojedynków i wszystkie wygrała (5 przed czasem). W American Airlines Center polsko – brazylijski pojedynek będzie jednym z dwóch głównych dań wieczoru (w drugim Miocic i dos Santos powalczą o mistrzostwo wagi ciężkiej). Dla Joanny to nie pierwszyzna: o tytuł UFC będzie walczyła po raz szósty. Dla jej rywalki to debiut na tym poziomie. Ale w sobotnią noc czeka nas pojedynek z gatunku tych, w których żadne liczby nie mają znaczenia: liczyć się będzie serce do walki i odporność na ciosy.

Miło już było

Jessica Andrade zaczynała w nieco wyższych kategoriach wagowych. Walczyła w wadze koguciej (61,2 kg), potem w muszej (56,7). Od trzech pojedynków startuje w kategorii słomkowej (52,2). Wagę zbiła, zachowała jednak coś innego: muskulaturę i siłę. Dziś to jedna z najsilniejszych zawodniczek w najniższej kategorii w MMA.

Reklama

– Jessica to bardzo wymagająca rywalka. Jest bardzo silna i muskularna, jej ciosy są wyjątkowo mocne – ocenia Joanna Jędrzejczyk. – Może nie jesteśmy przyjaciółkami, ale z pewnością koleżankami. Spędziłyśmy razem wiele czasu i bardzo miło go wspominam.

Tyle przyjemnych słów, w oktagonie na pewno nie będzie miło. Sobotnia walka dla obu ma ogromne znaczenie. Jędrzejczyk od dwóch lat jest mistrzynią UFC, zarabia w USA naprawdę dobre pieniądze. Teraz to już jej nie wystarcza, wyznacza sobie kolejne cele.

Bycie mistrzynią UFC oznacza dla mnie bardzo wiele. Spełniło się moje marzenie. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie wygrać pojedynku z Andrade. To zwycięstwo sprawi, że będę najbardziej dominującą kobietą w historii UFC z ośmioma zwycięstwami z rzędu – podkreśla. – Ja chcę pozostać niepokonana i kiedyś zakończyć karierę jako mistrzyni wagi słomkowej.

Andrade ma zupełnie inny plan na sobotnią walkę. Pojedynek z polską mistrzynią to dla niej wielka szansa. Dodajmy od razu: w pełni zasłużona. Od kiedy Brazylijka zeszła do wagi słomkowej, stoczyła trzy pojedynki na galach UFC. Wszystkie wygrała. Na gali UFC 203 zaliczyła przy tym „Występ wieczoru”, a trzy miesiące temu jej starcie z Angelą Hill zostało uznane za najlepszą z walk.

Trenuje w rękawicach od JJ

Co ciekawe, Joanna Jędrzejczyk, która stoi teraz na jej drodze do realizacji marzeń, od lat jest obecna w jej życiu. W swoim czasie obie wojowniczki miały tego samego menedżera – Tiago Okamurę (dalej pracuje tylko z Andrade). Kilka lat temu przez pewien czas obie razem trenowały, choć Brazylijka walczyła wtedy w wyższej kategorii wagowej. Po wspólnych treningach Polka dała swojej rywalce w prezencie rękawice.

Reklama

jędrzejczyk2

– Joanna zawsze traktowała mnie bardzo dobrze. To niezwykła osoba, pomaga każdemu, komu tylko może, robi wiele dla innych ludzi. Ja też taka jestem i dzięki temu trzymałyśmy się razem, kiedy pracowałyśmy z Tiago. Ona dała mi wiele prezentów, na przykład rękawice, w których teraz trenuję, myśląc o biciu Joanny – mówi Andrade. – Myślę, że po wspólnych treningach ona mnie bardzo szanuje. Zawsze mówiła, że jestem niebezpieczna. Kiedy trenowałyśmy, była zdziwiona jak silna jestem, powiedziała, że się tego nie spodziewała. Teraz wie, co ją czeka. Z pewnością mnie nie zlekceważy, będzie skupiona, bo wie, jak trudna to będzie walka. Więcej nie powiem, bo nie lubię gadać. Lubię wyjść do klatki i pokazać, na co mnie stać.

– Patrząc na ostatnie rywalki Aśki, Andrade jest chyba najgroźniejsza. Bardzo trudna była walka z Claudią Gadhelą, ale sportową Jessica jest nawet mocniejsza. Wyjątkowo wszechstronna i bardzo silna fizycznie. No i oczywiście z naprawdę mocnym uderzeniem – wylicza Łukasz „Juras” Jurkowski, zawodnik MMA i komentator. – Jest świetna w stójce i w parterze, lubi klinczować. Aśka nie powinna jej na to pozwolić, bo taka szarpanina zabiera bardzo dużo sił. O stójkę nie ma się co obawiać. Powiedzmy sobie szczerze: tym aspekcie, to na Joannę nie ma mocnych nawet w wyższych kategoriach wagowych!

Silna, mocno bijąca lesbijka

Andrade to taki przykład nowej kategorii brazylijskich zawodniczek, które bazują przede wszystkim na ogromnej sile. Cały czas skraca dystans i zadaje mnóstwo kombinacji na korpus – dodaje Jacek Adamczyk z portalu mmania.pl. – To także świetna zapaśniczka, bardzo dobra w parterze. Oczywiście Joanna będzie nastawiała się na walkę w stójce i postara się wykorzystać fakt, że jest znacznie lepsza technicznie.

jess

W tej walce będę starała się znaleźć jej słabe punkty i je wykorzystać. Ona kopie, ja się bronię i przechodzę do kontry. Zawsze zadaję sięcej niż trzy ciosy. Ona jest przyzwyczajona do rywalek, które biją raz, dwa, może trzy ciosy i wycofują się. Ja biję raz, dwa, cztery, pięć, sześć, siedem, tyle ile daję radę. To robi różnicę – podkreśla Andrade, która nie ukrywa, że jest lesbijką. Nawiasem mówiąc, w debiucie w UFC walczyła z Liz Carmouche (przegrała przez TKO w drugiej rundzie) i była to pierwsza w historii tej federacji walka pomiędzy zdeklarowanymi osobami o orientacji homoseksualnej.

Warto dodać, że Polka jest wyższa od rywalki (o 11 cm) i ma większy zasięg (o 9 cm). Ma także znacznie więcej doświadczenia z oktagonu (pięć walk mniej, ale prawie 40 minut więcej). Poza tym, w sobotę po raz szósty wyjdzie do mistrzowskiej walki, zaś dla Brazylijki będzie to pierwszy raz. Andrade nie ukrywa, że tytuł jest jej marzeniem i że zrobi wszystko, by go zdobyć. Zapewnia także, że nie boi się ani presji, ani polskiej mistrzyni.

Nie pozwolę odebrać sobie marzeń

Jeśli ktoś wychodzi do klatki, myśląc: „będę walczyła z mistrzynią, ona broniła swojego pasa kilka razy, nie dam rady, ona jest za dobra”, to to go zniszczy. Musisz wyjść z myślą: „Wygram, nie przyjechałam tu po nic”. Ja tak zawszę robię. Nie doszłam tak daleko, nie trenowałam i nie cierpiałam tak bardzo, by teraz pozwolić komuś odebrać mi marzenie. Nie ma znaczenia, że ona jest najlepsza na świecie i niepokonana – mówi Andrade.

Motywacji Brazylijce z pewnością nie zabraknie. Jak z umiejętnościami i stylem walki? Jakie będzie miała szanse z polska mistrzynią?

W takich przypadkach zawsze warto spojrzeć na wspólne przeciwniczki – w tym przypadku to Rosi Sexton i Jessica Penne. Ta pierwsza stoczyła z Jędrzejczyk i Andrade dwie ostatnie walki w karierze. Z Brazylijką przegrała decyzją sędziów pod koniec 2013 roku na gali UFC w Manchesterze. Z Polką nieco ponad pół roku później, także w Anglii, na londyńskiej gali Cage Warriors (KO w 2. rundzie). Drugi wspólny mianownik w ich karierze to Penne. Polka wygrała z nią przez TKO w 3. rundzie w swojej pierwszej obronie tytułu. Niemal równo rok później Amerykanka została znokautowana także przez Andrade (2. runda).

Juras zaskakująco spokojny

Polka jest faworytką bukmacherów, osoby typujące na dużych amerykańskich stronach także nie mają wątpliwości. Na Jędrzejczyk stawia 85% użytkowników tapology.com oraz 79% mmajunkie.com.

– Jestem zaskakująco spokojny o wynik tego pojedynku – przyznaje „Juras”. – JJ jest świetnie przygotowana, jest w swoim najlepszym okresie kariery. Wie, że walczy o znacznie więcej niż tylko pas mistrzyni świata. Ma ogromną motywację, stale coraz większą. To taka dziewczyna, która nigdy nie ma dość, chce wygrać wszystko, co się da. Już jest jedną z największych gwiazd UFC, a może być tylko lepiej. Po kolejnych wygranych pojawią się propozycje sesji, reklam, występów w serialach i tak dalej. Jednym słowem: Aśka walczy o swój amerykański sen!

W czasie spotkania oko w oko z rywalką, Jędrzejczyk zachowywała się zupełnie inaczej niż zwykle. Wcześniej często prowokowała rywalki, niemal dotykała je czołem, patrzyła prosto w oczy, zdarzały się jakieś zaczepki. Teraz było wyjątkowo spokojnie.

Może to dlatego, że po raz pierwszy walczy z dziewczyną, z którą wcześniej trenowała, z koleżanką. A może po prostu nie miała jak jej zajrzeć w oczy z powodu dużej różnicy wzrostu – śmieje się Adamczyk. – Tak czy inaczej zawsze zjadała rywalki psychicznie już na ważeniu, a teraz przyjęła zupełnie inną strategię. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jest faworytką, ale zdecydowanie nie można powiedzieć, że to będzie łatwy pojedynek.

JAN CIOSEK

Najnowsze

Komentarze

2 komentarze

Loading...