Dzisiaj wrócimy do czasów, kiedy mistrzem Polski zostawał ŁKS, w pucharach grały Polonia i Wisła, a tuż za podium plasował się Widzew. Choć z tej czwórki jedynie krakowski zespół rozgrywa spotkania w Ekstraklasie, w tamtym sezonie – tak jak i w tym – kilka ekip do końca walczyło o puchary. Dzisiaj przypomnimy gola Andrzeja Kobylańskiego, po pięknej kontrze Widzewa w meczu na szczycie z Polonią.
Łodzianie w tamtym sezonie mieli spore problemy w lidze. Gdy już po starcie sezonu wszyscy myśleli, że znowu będzie dominacja widzewiaków, to potem przyszedł spadek formy. Ekipa w czerwonych koszulkach zdobywała mało punktów, a obudziła się dopiero na koniec sezonu. W meczu z Polonią, który miał zbliżyć łodzian do warszawskiego zespołu, pokazali cały swój potencjał. Po pierwszej połowie prowadzili 1-0, a w drugiej tylko dopełnili dzieło zniszczenia. Kontrę wyprowadził Tomasz Łapiński, który zagrał do Andrzeja Kobylańskiego. Ten chwilę pokręcił przeciwnikiem i walnął idealnie w okienko.
[od 8:04]