Reklama

Drużynowo? Druga “ósemka”. Jakość na skrzydłach? Miejsce na podium

redakcja

Autor:redakcja

13 kwietnia 2017, 16:36 • 2 min czytania 10 komentarzy

Przed Pogonią Szczecin trudne tygodnie, bo zespół balansuje między miejscem, które zapewni spokojne utrzymanie, a lokatą, która wleje wiadro niepokoju w serca kibiców. Jeśli jednak “Portowcy” mają po rundzie zasadniczej odetchnąć, to liczyć powinni, że swojej formy nie obniżą ich czołowi skrzydłowi – Adam Gyurcso oraz Spas Delew. Ci dwaj bowiem w brawurowy sposób wybijają się ponad przeciętność.

Drużynowo? Druga “ósemka”. Jakość na skrzydłach? Miejsce na podium

Gdyby spojrzeć na liczby, jakie wykręcają Węgier z Bułgarem, można by uznać że przy tak efektywnych bokach pomocy zespół powinien spokojnie kręcić się w okolicach podium. Co ważne – obaj panowie są równi i trudno posądzić ich o to, że w swojej grze są jednowymiarowi. Zgodnie bowiem strzelają i zgodnie astytują. Gyurcso jak dotychczas nabił już siedem asyst i strzelił przy tym pięć bramek. Delew zaś do siatki trafił czterokrotnie, a jego podania pięć razy na gola zamieniali koledzy. Obaj więc w punktacji kanadyjskiej uzbierali łącznie aż 21 punktów.

Jak ich rezultat ma się choćby do duetów napędzających grę drużyn w ligowym TOP5? Co najmniej znakomicie.

– Guilherme (4 gole/6 asyst) + Radović (10/6) – 26 punktów
– Peszko (3/6) + Flavio (10/3) – 22 punkty
– Małecki (6/2) + Boguski (9/4) – 21 punktów
– Frankowski (8/1) + Chomczenowskyj (2/2) – 13 punktów

Jeśli więc chcieć stworzyć tabelę według efektywności skrzydłowych to Pogoń uplasowałaby się na miejscu trzecim – ex aequo z Wisłą.

Reklama

Fakt faktem można przyczepić się do tego, że taki Gyurcso w polu karnym rywala skuteczny był praktycznie tylko w dwóch meczach z dotychczasowych dwudziestu ośmiu (cztery gole z Wisłą w listopadzie i jeden z Piastem w lutym), a Delew swój bilans mocno podreperował ostatnim meczem z Arką (gol i dwie asysty), ale trzeba oddać królowi, co królewskie. Węgiersko-bułgarski tandem wypracował aż 50 procent wszystkich goli “Portowców” w tym sezonie.

Z całej kadry szczecińskiego zespołu tak regularnie nie nabija liczb absolutnie nikt poza wspomnianym duetem i Adamem Frączczakiem, autorem dziesięciu trafień. I aż strach pomyśleć, gdzie dziś byłaby Pogoń, gdyby nie cały ten tercet, który – zebrany do kupy – był zamieszany w aż 33 z 42 trafień szczecinian.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
21
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
1
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

10 komentarzy

Loading...