Inter Mediolan naprawdę ma nosa do argentyńskich napastników. Dziś wymiata tam Mauro Icardi, ale wcześniej w stolicy Lombardii królowali inni rodacy Maradony. Ot, choćby Diego Milito, który w Mediolanie spędził pięć tłustych lat. I osiągnął we Włoszech absolutnie życiową formę.
Mistrzostwo Włoch, dwa Puchary, jeden Superpuchar – to w kraju. Liga Mistrzów i Klubowe Mistrzostwo Świata – to trofea, które udało się zdobyć poza włoskim podwórkiem. Nie byłoby tych sukcesów bez 62 bramek “El Principe”. Nam najbardziej podobała się chyba ta strzelona przeciwko Chievo Verona, gdy Argentyńczyk, bardziej lis pola karnego, popisał się przepięknym lobem zza szesnastki.