Reklama

Szachiści z Ferrari zaskoczyli Hamiltona

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

26 marca 2017, 12:15 • 2 min czytania 2 komentarze

Szachy w Formule 1 do tej pory kojarzyły się głównie z flagą, którą zawodnicy oglądają na mecie. Wygląda jednak na to, że w tym sezonie ściganie w najbardziej elitarnym sporcie motorowym może mieć dużo więcej wspólnego z najbardziej elitarną grą strategiczną. W GP Australii triumfował Sebastian Vettel. Wcale nie dlatego, że był najszybszy, ale właśnie dzięki najlepszej taktyce.

Szachiści z Ferrari zaskoczyli Hamiltona

Na początku wyścigu startujący z 10. pozycji Sergio Perez z Force India wyprzedził ruszającego z 9. miejsca Daniiła Kwiata z Toro Rosso. Ostatecznie Meksykanin zakończył wyścig na 7. pozycji, a Rosjanin na 9. Czemu o tym piszemy, w dodatku na samym początku, skoro dla losów wyścigu nie miało to żadnego znaczenia? Bo manewr Pereza był w zasadzie jedynym istotnym wyprzedzaniem w czasie dzisiejszych zawodów… Reszta to były już tylko szachy.

lh

Co więcej, ta partia została kompletnie schrzaniona przez zespół Mercedesa. W Melbourne było zasadniczo tak, jak w poprzednim sezonie, czyli niemiecki team miał najszybszy samochód, a jego kierowca startował z pole position. Co więcej, Lewis Hamilton utrzymał pozycję po starcie, podobnie zresztą jak wszyscy kierowcy poza Kwiatem. – Czeka nas nudny wyścig. Kto pierwszy wyjdzie z zakrętu po starcie, ten wygra – prognozował po kwalifikacjach Max Verstappen. 20-latek z Red Bulla robił zresztą wszystko, żeby poprawić swoje szanse na zwycięstwo i bardzo ostro walczył o pozycję z Kimim Raikkonenem. Bezskutecznie.

Słowa Verstappena jednak się nie potwierdziły. Hamilton wygrał start, jako lider pokonał pierwszy zakręt i kolejnych 17 okrążeń. Wtedy jednak zespół Mercedesa kazał mu zjechać do boksu po nowe opony. Były mistrz świata wrócił na tor za Verstappenem, który przez długi czas nigdzie się nie wybierał. Potwierdziło się to, o czym pisaliśmy wczoraj: wyprzedzanie w tym sezonie będzie bardzo trudne. Hamilton był szybszy od Holendra, ale musiał grzecznie czekać, aż ten zjedzie do alei serwisowej. To z kolei wykorzystał Sebastian Vettel, który w międzyczasie zdołał zbudować przewagę. Po 6 okrążeniach zjechał na wymianę opon i wrócił na tor przed Hamiltonem. Ten manewr wystarczył do wygrania wyścigu.

Reklama

sv mv

Co ważne, to pierwsze zwycięstwo Ferrari od września 2015 roku. W poprzednim sezonie Mercedesy wygrały wszystkie wyścigi poza dwoma, które padły łupem Red Bulla.

Co jeszcze wiemy po pierwszym Grand Prix nowego sezonu? Bardzo szybkie są Mercedesy oraz Ferrari (wygrał Vettel przed Hamiltonem, Bottasem i Raikkonenem), w czołówce – zgodnie z przewidywaniami – jest także Red Bull (Verstappen był piąty). Z niezłej strony pokazał się Felipe Massa w Williamsie (szósty), przyzwoicie wypadły bolidy Force India (7. i 10.) oraz Toro Rosso (8. i 9.). Z 20 kierowców w stawce do mety w Melbourne dojechało tylko 13. Inaczej mówiąc, nie powinniśmy liczyć na wiele manewrów wyprzedzania, ale i tak może być naprawdę ciekawie. Następny wyścig już za dwa tygodnie w Chinach.

Najnowsze

Komentarze

2 komentarze

Loading...