Reklama

Lech nie przyjmuje jeszcze gratulacji za tytuł

redakcja

Autor:redakcja

14 marca 2017, 06:18 • 6 min czytania 13 komentarzy

Faktycznie, seria zwycięstw sprawia, że Lech stał się w tym momencie samonakręcającą się machiną. Czy ktoś w jej tryby będzie umiał wrzucić piasek? – czytamy dziś w Fakcie i Przeglądzie Sportowym. Spoglądamy, co ciekawego we wtorkowej prasie.

Lech nie przyjmuje jeszcze gratulacji za tytuł

FAKT

f1

Tabloid na spokojnie analizuje jeszcze wydarzenia z weekendu. I uderza: Rado przebił Suareza.

Takie sytuacje trzeba bezwzględnie tępić! Miroslav Radović w meczu Legii z Wisłą Kraków przypomniał o swoich najgorszych cechach sprzed lat, bezczelnie nabierając sędziego Pawła Gila na rzekomy faul popełniony przez Ivana Gonzaleza. (…) – Zostałem wytrącony przez rywala. Faul był ewidentny – zarzekał się Radović przed kamerami Canal+ w przerwie meczu z Wisłą. Powtórki były jednak dla niego bezlitosne. Legionista zaprezentował efektowne “padolino”, po którym powinien zostać ukarany za symulowanie.

Reklama

Obok ciekawa diagnoza: Lechia popadła w samouwielbienie. Rzecz w tym, że treść nijak nawiązuje do nagłówku. Czytamy o falstarcie gdańszczan, problemach z grą na wyjazdach i braku konsekwencji w grze.

Co napędza lokomotywę?

Trener Jagiellonii Michał Probierz pogratulował ostatnio Lechowi dubletu, czyli mistrzostwa i Pucharu Polski. W Poznaniu nikt jednak nie zamierza na razie przyjmować gratulacji. – Jeszcze nic nie zdobyliśmy – powtarza w kółko Nenad Bjelica. (…) – jesteśmy w stanie utrzymać koncentrację na jednym konkretnym zadania. Nie zajmuje nas, co dalej, co w przyszłości – stwierdził Maciej Wilusz, jedno z wiosennych odkryć. Tak jednak pewnie robią w wielu klubach. Lecha w tym momencie wyróżnia jednak świetne przygotowania fizyczne. I to w sytuacji, w której piłkarze wcale nie pracowali bardzo mocno zimą. To sprawia, że jest zagrożenie – zespół może wpaść w dołek, ale i temu stara się przeciwdziałać sztab szkoleniowy.

f2

Piast ma problemy kadrowe, Ruch chce zatrzymać Waldemara Fornalika, tymczasem Dawid Nowak zalicza najgorszą serię w karierze.

Były reprezentant Polski Dawid Nowak zapomniał, jak się strzela gole. (…) W sobotnim meczu z Wisłą Płock po raz pierwszy w tym roku wystawił go w podstawowym składzie. Doświadczony piłkarz zawiódł i nie wzmocnił fatalnej ofensywy Termaliki. Na gola w ekstraklasie czeka już 769 minut, co jest jego najdłuższą strzelecką posuchą w karierze. Na dodatek ma jeszcze pecha. Brał udział w akcji, która mogła dać remis Słoniom, jednak sędziowie odgwizdali jego pozycję spaloną. Po raz kolejny okazało się, że Nowak zespołowi z Niecieczy w żaden sposób nie pomaga.

Reklama

GAZETA WYBORCZA

Dziś Liga Mistrzów, ale GW milczy. Rafał Stec pyta zaś, co się dzieje z Milikiem.

gw

Gdy jednak my zastanawialiśmy się, czy Milik jest fizycznym fenomenem, czy to medycyna wykonała kosmiczny skok, polski napastnik zwolnił. Na murawę wtruchtał po kolejnym miesiącu treningu, na końcówkę wyjazdowego meczu z Realem Madryt w 1/8 finału. Przeciwnik potężny, w dodatku rozjuszony niezbyt korzystnym wynikiem, okoliczności nie sprzyjały natychmiastowemu wznowieniu kanonady. Chodziło raczej o to, by Polak znów poczuł grę o wysokiej intensywności. Poczuł, ale od tamtej pory czas się wlecze. W podstawowym składzie Milik zaczął tylko szlagierowe spotkanie w Turynie w Pucharze Włoch. I było ono jedynym, w którym czegokolwiek znaczącego dokonał – fundamentalnie zasłużył się w akcji dającej prowadzenie gościom (ostatecznie ulegli Juve 1:3). Generalnie od powrotu uciułał 149 minut gry, podczas których nie zdobył bramki, nie miał asysty, nie oddał choćby celnego strzału. Aż nastała miniona niedziela. Napoli podejmowało rywala teoretycznie idealnego, żeby umożliwić odrodzenie się przywiędłemu napastnikowi – słabiutkie Crotone, przedostatnie w tabeli i wiszące ledwie dwa punkty nad rozłożonym na dnie Palermo. Milik jednak odsiedział w rezerwie pełne 90 minut, nawet przy prowadzeniu 3:0 trener wolał wpuścić Emanuele Giaccheriniego.

SUPER EXPRESS

se

Superak uderza w tym samym tonie, co Fakt: Radović zasłużył na Oscara. I jest to cytat z rozmowy z Patrykiem Małeckim.

– Za sytuację, w której Serb udał, że jest faulowany przez Gonzaleza, powinien dostać Oscara. A tak kartkę otrzymał nasz obrońca. Sędzia w przerwie przepraszał trenera Ramireza, że dał się nabrać na symulkę Rado – kręcił głową piłkarz z Krakowa.

Legia jest głównym faworytem do mistrzostwa?
– Są mocni, ale myślę, że sprawa tytułu rozstrzygnie się pomiędzy nimi, Lechią i Lechem. Jagiellonia też pewnie jeszcze niejednemu odbierze punkty.

Nic nie mówisz o Wiśle.
– Chcemy przede wszystkim awansować do grupy mistrzowskiej. A potem wszystko będzie możliwe.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Lech: po cichu do mistrzostwa.

ps

Kolejorz idzie śladami Małysza.

Bjelica i spółka stara się, żeby 17-18 zawodników utrzymać pod parą. Po ot, żeby można było w ewentualnym trudnym momencie dokonywać zmian. – Nie potrafię powiedzieć, kto jest u mnie graczem pierwszego składu – powtarza chorwacki szkoleniowiec, który lubi skład ogłaszać w ostatniej chwili. – Rywalizujemy, każdy ma perspektywę występu, jeśli będzie się starał na treningach. To działa. Dochodzi radość z wygranych, bo dzięki temu głęboko wierzymy w to, dokąd zmierzamy – to ważne słowa Wilusza. Faktycznie, seria zwycięstw sprawia, że Lech stał się w tym momencie samonakręcającą się machiną. Czy ktoś w jej tryby będzie umiał wrzucić piasek?

Były gracz Lecha, Kasper Hamalainen staje się pożyteczny dla Legii.

Fin w niedzielnym meczu Legii z Wisłą Kraków zmarnował co prawda dwie znakomite okazje do zdobycia bramki, ale i tak zasłużył na ciepłe słowa od szkoleniowca. – Szczególnie w pierwszej połowie Kasper zagrał świetnie, spełniał moje wymagania. Swoje ostatnie występy może zaliczyć na plus – powiedział Magiera. Fin po raz drugi z rzędu wyszedł w podstawowym składzie mistrza Polski. Już w poprzednim spotkaniu, z KGHM Zagłębiem, był jednym z wyróżniających się graczy. Przeciwko Białej Gwieździe też zagrał nieźle, brakowało mu jednak skuteczności. Obiecująco wyglądała jego współpraca z Miroslavem Radoviciem. Obaj często wymieniali się pozycjami, stwarzając zamieszanie w defensywie rywali.

ps2

Ruch chce zatrzymać Fornalika.

Waldek jest dla Niebieskich tym, kim Alex Ferguson w Manchesterze – przekonuje Janusz Paterman, prezes klubu. Gdyby rozmowy o przedłużeniu kontraktu Fornalika nie powiodły się, gotowy jest Krzysztof Warzycha. W minionym tygodniu wyszło na jaw, że był selekcjoner kadry narodowej ma kontrakt z klubem tylko do końca tego sezonu, chociaż wcześniej informowano, że szkoleniowiec jest związany z Niebieskimi do czerwca 2019 roku. – Porozumienie było, wystarczyło złożyć podpis. Tak się nie stało, bo pewne warunki zostały zmienione, na co nie mogłem się zgodzić. Nie robię jednak z tego problemu. Z nowym zarządem nie rozmawialiśmy na temat przedłużenia umowy, ale to nie jest odpowiedni czas, bo nowe władze mają wiele ważniejszych obowiązków – przyznaje Fornalik, pod którego wodzą zespół notuje wiosną świetne wyniki.

Ligowa bieżączka:
– Najgorsza seria Dawida Nowaka
– Władze Wrocławia obiecały dodatkową kasę dla Śląska na przedłużenie kontraktów z niektórymi piłkarzami. Priorytety to Dankowski i Celeban
– Josip Barisić rozczarowuje trenera Nicińskiego
– Wisła po raz pierwszy w tym sezonie zagrała bez Ondraska i Brożka. Brak żądeł był odczuwalny
– Lechia straciła impet
– Wdowczyk traci piłkarzy

ps3

Czytamy również o trzech strzelbach Michała Probierza – żaden inny klub nie ma tak skutecznych trzech zawodników jak lider. Vassiljev, Cernych i Frankowski zdobyli w tym sezonie łącznie 33 bramki, zaliczając również 17 asyst. A przecież jest jeszcze nowy napastnik Cillian Sheridan, którego Jacek Bayer porównuje do Andy’ego Carrola.

Mijamy po drodze teksty zapowiadające Ligę Mistrzów, ale spoglądamy w historię polskiego bramkarza eliminującego gigantów.

ps4

W piątek 21 kwietnia w Nyonie rozpocznie się finałowy turniej młodzieżowej Ligi Mistrzów. Zgodnie z oczekiwaniami, do Szwajcarii pojadą zespoły do lat 19 Barcelony, Realu Madryt i Benfiki. Wśród nich niespodziewanie znalazł się Red Bull Salzburg. Bartłomiej Żynel jest podstawowym bramkarzem austriackiego zespołu, który żeby znaleźć się w najlepszej czwórce Europy, musiał wyeliminować m.in. Manchester City, PSG i Atletico Madryt! (…) Zespół Red Bulla to mieszanka piłkarzy z drużyny U-18 oraz drugoligowych rezerw. – Twór stworzony specjalnie na potrzeby młodzieżowej Ligi Mistrzów – tłumaczy bramkarz. Polak trenuje w filii nazwanej FC Liefering, ale musi czekać na szansę na zapleczu austriackiej Bundesligi. W europejskich pucharach jest jednak pewniakiem. W rozgrywkach LM Żynel wpuścił tylko dwa gole, w czterech meczach nie stracił bramki. Jedynie kapitan młodzieżówki Benfiki Fabio Duarte może pochwalić się taką samą skutecznością gry.

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
8
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Komentarze

13 komentarzy

Loading...