Reklama

#paszportdlaJasia już załatwiony. Lech ma problem z głowy

redakcja

Autor:redakcja

07 marca 2017, 09:01 • 2 min czytania 16 komentarzy

Sporo w ostatnim czasie było tekstów o piłkarzach spoza Unii Europejskiej, również na przykładzie Lecha – klubu, który w pełni popierał wprowadzenie limit, ze względu na możliwość osiągnięcia przewagi nad innymi na krajowym rynku i który był przez tę regulację… mocno ograniczany. Dziś w Poznaniu mogą odetchnąć: jeden z problemów właśnie się rozwiązał.

#paszportdlaJasia już załatwiony. Lech ma problem z głowy

Pamiętacie, co działo się w pierwszym ligowym meczu Kolejorza w tym roku? Na boisku znajdował się tylko jeden zawodnika spoza UE – Kostewycz. Jeszcze przed przerwą kontuzji nabawił się Trałka, a jego miejsce zajął Tetteh, drugi piłkarz bez europejskiego paszportu. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że w drugiej połowie problem ze zdrowiem miał Putnocky, który nawet pokazał w kierunku ławki rezerwowych charakterystyczny gest zmiany. A na ławce znajdował się jeden bramkarz, Burić, który jest Bośniakiem.

Gdyby Putnocky nie zdołał wrócić do gry, Nenad Bjelica musiałby z miejsca dokonać dwóch zmian (i tak miał szczęście, że do tego momentu zdążył przeprowadzić tylko jedną roszadę). Po pierwsze, co oczywiste, wymienić obsadę między słupkami. I po drugie, zdjąć z boiska albo Kostewycza, albo Tetteha. Liczba zawodników spoza UE – dwóch w tym samym czasie na boisku – musi się bowiem zgadzać.

– Nigdy nie zdarzyło mi się mieć dwóch bramkarzy na ławce rezerwowych, ale trzeba to rozważyć – mówił Bjelica po tamtym meczu. I w każdym kolejnym tegorocznym spotkaniu musiał mieć te obawy z tyłu głowy, ostrożnie i rozsądnie zarządzać składem.

Cały ten problem właśnie się w Poznaniu jednak zakończył, bo Jasmin Burić otrzymał polskie obywatelstwo. Czekał długo, bo choć przyjechał do Polski w 2009 roku, to od dwóch lat ubiegał się o nasz paszport. Widząc skalę sytuacji, kibice Kolejorza zorganizowali w sieci akcję #paszportdlaJasia, przypominając, że od ośmiu lat tutaj mieszka, pracuje, płaci podatki i nic nie powinno stać na przeszkodzie, by dostał polskie papiery.

Reklama

Dla Lecha i trenera Bjelicy to spore ułatwienie, bo nie trzeba już ustalać składu z uwzględnieniem mocno kontrowersyjnego ograniczenia. Dla Buricia to również większa szansa na grę w pierwszym składzie: teraz jest już Europejczykiem pierwszej klasy!

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

16 komentarzy

Loading...